W obwodzie zakarpackim już drugi dzień tłumy chętnych zapisują się do wojsk obrony terytorialnej.

„Nie jestem w stanie siedzieć w domu. Już trzeci dzień chodzę. Najpierw chciałem na służbę kontraktową, ale wiek już nie ten. Zapisałem się do obrony terytorialnej” – cytuje jednego z ochotników portal suspilne.ua.

W podobny sposób uzasadnia zgłoszenie się do obrony terytorialnej jedna z kobieta. „Po prostu nie mogę siedzieć w domu, chcę się jakoś przydać” – powiedziała.

Naczelnik obwodowego ośrodka uzupełnień i wsparcia społecznego Andrij Akimow powiedział, że zgłaszają się najczęściej osoby w wieku 35-40 lat, a procedura została maksymalnie uproszczona: trzeba tylko mieć paszport i kod identyfikacyjny. Wszyscy zapisani dostają mundur i broń.

Reklama

Ogromne kolejki są też we Lwowie. Jak pisze Radio Swoboda, wielu zgłaszających się mężczyzn, ale też kobiet ma doświadczenie wojskowe, często są to grupy osób, które znają się nawzajem i razem przeszli szlak bojowy.

Zgłaszają się też rezerwiści. "Dla mnie to nie pierwszyzna. W latach 2014-15 byłem pod obwodem ługańskim. Zadzwonili do mnie i przyjechałem tu w ciągu dwóch godzin.(…) Jedziemy pomóc naszym chłopcom, mam tam wielu przyjaciół. Pewnie szybko to się nie skończy” – powiedział Radiu jeden z mężczyzn.

W różnych punktach Lwowa zbierane są też rzeczy dla osób, które przyjechały z innych regionów: kołdry, śpiwory, karimaty, materace, odzież, środki higieny dla dzieci i dorosłych, ręczniki czy naczynia kuchenne.

Tysiące ochotników zgłasza się też w innych regionach, np. w obwodzie żytomierskim.