Witrenko nie podał jednak szczegółów dotyczących skali ograniczeń tranzytu, ale ukraiński operator sieci gazowej GTS podał w komunikacie, że Gazprom zamknął dopływ gazu do jednej z nitek gazociągu.

Dzień wcześniej GTS ostrzegł, że blisko jedna trzecia rosyjskiego gazu płynącego przez Ukrainę zostanie odcięta, ponieważ firma nie ma już kontroli nad stacją Sohranowka.

GTS podał, że podjął próby przekierowania surowca do punktu Sudża, ale rosyjski Gazprom, który we wtorek poinformował, że nie ma możliwości technicznych, które pozwoliłyby na przekierowanie dostaw gazu, oznajmił w środę, że na Ukrainie pozostał tylko jeden punkt wpływu gazu wysyłanego do Europy.

Gazprom, którego cytuje Reuters, oznajmił, że takie ograniczenie tranzytu gazu "podważa bezpieczeństwo" dostaw surowca.

Reklama

Agencja AFP cytuje komunikat GTS, według którego w środę rano przepływ przez stację Sohranowka spadł do zera; wzrósł tranzyt przez punkt Sudża, ale wzrost ten nie rekompensuje strat związanych z zablokowaniem Sohranowki.

GTS informował we wtorek, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa systemu z powodu "ingerencji sił okupacyjnych w proces techniczny" i "wielokrotnie informował Gazprom o zagrożeniach dla tranzytu gazu związanych z działaniami rosyjskich sił okupacyjnych", jednak apele te "zostały zignorowane".