Jak dziś wygląda możliwość dostarczenia pomocy humanitarnej w Ukrainie - gdzie sytuacja jest najgorsza, a gdzie stabilna?

Mathew Schraeder, dyrektor biura PAH w Ukrainie: Powiedziałbym, że dostarczanie pomocy humanitarnej w Ukrainie okazuje się wyzwaniem. Część tej pomocy to na przykład drewno opałowe lub drewno do gotowania i karmienia, które dostarczamy np. na południu kraju. Nadal zapewniamy standardową pomoc, którą deklarowaliśmy, w tym, pomoc pieniężną, przeprowadzanie przetargów i kontraktów na rehabilitację, ale i bardzo konkretne produkty jak okna, drzwi i tego typu rzeczy. Potrzeby będą jednak bardziej złożone – z jednej strony trwa zima, z drugiej po zimie rozpocznie się okres odwilży.

Trudności z dostarczaniem pomocy są we wszystkich miejscach na linii frontu – w zasadzie to na wschód od rzeki Dniepr, gdzie dostęp do niej jest dość utrudniony i to z kilku różnych powodów. Jednym z nich, jak powiedziałem, jest pogoda, ale bezpieczeństwo i stabilność zespołów, aby mogły wejść i dostarczać pomoc, niezależnie od tego, czy jest to PAH, czy inna organizacja.

Jeśli porównałbyś sytuację z grudniem 2022 r., co zmieniło się z Twojej perspektywy?

Reklama

Zmiany, które obecnie widzę, polegają na tym, że stajemy się nieco bardziej skupieni na konkretnych obszarach, w których chcemy zapewnić wsparcie. Mam wrażenie, że w zeszłym roku był to pośpiech, naprawdę skupiono się na materiałach krytycznych, szybkim reagowaniu, dotarciu na miejsce i zapewnieniu najpotrzebniejszych rzeczy.

Mam wrażenie, że w tym roku jesteśmy nieco bardziej ukierunkowani i bardziej szczegółowi, jeśli chodzi o rodzaje interwencji. Nadal charakter naszej pomocy tak naprawdę nie zmienił się, ale ta pomoc jest lepiej ukierunkowana. Wcześniej wiedzieliśmy, co jest potrzebne, aby przetrwać, ale teraz, gdy sytuacja się przedłuża i postępuje, potrzeba trochę więcej czasu, aby naprawdę upewnić się, że trafiamy w odpowiednie zapotrzebowanie.

Gdzie obecnie pracuje najwięcej pracowników PAH i czym dokładnie się obecnie zajmują?

Mamy dwa główne biura, biuro w Kijowie, a następnie w Dnieprze, a ponadto biuro w Mikołajowie, a także biuro satelitarne w Charkowie. Posiadamy również biuro terenowe we Lwowie.

Koncentrujemy się głównie na wschodzie kraju, ale mamy też biuro PAH w Polsce, które zapewnia wsparcie osobom, które znajdują się po polskiej stronie granicy. W większości jednak pracujemy na wschodzie i południu oraz oczywiście w północnym pasie. Pracowaliśmy w Sumach, które są obszarem przejściowym niedaleko Charkowa i tam również zapewniamy wsparcie za pośrednictwem lokalnych partnerów. Zatem, powiedziałbym, obecność PAH w każdym z tych obszarów jest całkiem niezła, a prace będą kontynuowane w miarę zwiększania się potrzeb.

Jakich produktów i towarów Ukraińcy najbardziej potrzebują dziś? Oczywiście mamy zimę, która warunkuje bardzo konkretne potrzeby, ale gdzie są obecnie największe niedobory?

Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, gdzie występują największe niedobory, ale z całą pewnością mogę zgodzić się, że jedna z największych potrzeb w okresie nadejścia zimy, jak wspomniałem na początku rozmowy, dotyczy po prostu radzenia sobie z chłodną pogodą. W zeszłym roku, kiedy wszyscy byliśmy w Ukrainie, stanęliśmy przed wyzwaniami związanymi z brakiem prądu, brakiem ciepłej wody. W tym roku jest lepiej. Rząd ukraiński wykonał fantastyczną robotę pod względem odbudowy i wzmocnienia sieci energetycznej, infrastruktury oraz obrony powietrznej. Oczywiście potrzebna jest odzież zimowa. Wszystko, co pomoże przetrwać zimę jest bardzo istotne - zwłaszcza w przypadku obszarów, o których mówiłem wcześniej - bliżej linii frontu, gdzie uzyskanie dostępu do wsparcia i znalezienie zasobów jest nieco trudniejsze.

Poza tym, gdy zbliżymy się do obszarów, gdzie jest jeszcze mniej infrastruktury i wsparcia, potrzeby wzrosną. Myślę, że Ukraina jest krajem odpornym i jedną z rzeczy, które najbardziej imponują mi w Ukrainie, jest jej zdolność do mobilizacji wszelkich zasobów dostępnych dla lokalnej ludności. Ukraińcy tworzą naprawdę silną społeczność, która rozwiązuje wszystkie swoje problemy i wyzwania, przed którymi stoją, a my jesteśmy po to, aby zapewnić im takie wsparcie.

Wracam teraz do drugiego pytania – jak wygląda zaangażowanie darczyńców po prawie dwóch latach wojny? Czy zauważasz spadek zainteresowania? Czy trzeba szukać darczyńców, czy nadal jest kolejka chętnych do pomocy?

PAH jest w naprawdę dobrej sytuacji pod względem przychodów i finansowania. Nasze obecne relacje z darczyńcami, naszymi darczyńcami korporacyjnymi i międzynarodowymi, są naprawdę solidne i silne. Cieszymy się, że mieliśmy okazję z nimi współpracować i pomóc w realizacji niektórych wyznaczonych przez nich celów. Nadal istnieje duże zainteresowanie wspieraniem Ukrainy.

Z politycznego punktu widzenia, jeśli spojrzymy na rządy zaangażowane we wspieranie rządu ukraińskiego, nadal istnieje silna chęć pomocy. Myślę, że w sektorze humanitarnym również jest to widoczne, choć właściwie wszystkie organizacje humanitarne prowadzą ukierunkowane działania. Chcą mieć pewność, że wpływ ich pomocy będzie duży. Myślę, że to zainteresowanie pozostanie obecne przez długi czas.

Mówisz trochę o społeczności lokalnej na Ukrainie, a ja chcę zapytać o morale społeczne. Czy ludzie są zmęczeni wojną? Z jakimi reakcjami spotykasz się obecnie?

Każda osoba, która zmaga się z konfliktem lub jest pod jego wpływem przez jakikolwiek okres, niezależnie od tego, czy jest to tydzień, rok, czy dekada, będzie tym zmęczona. Nie chciałbym wypowiadać się w imieniu żadnej konkretnej osoby lub grupy osób, ale spodziewam się, że będą one tym dość zmęczone, ale będą gotowe działać dalej.

Podziwiam społeczność ukraińską, że radzą sobie z tą sytuacją już niemal trzeci rok. Ukraińcy są zmęczeni, ale są gotowi do poświęceń i mobilizacji. Oni wiedzą co robią, dlaczego to robią i będą to robić nadal. Kluczowy i absolutnie godny podziwu jest poziom odporności społeczeństwa ukraińskiego.

Zamierzacie utrzymać misję na Ukrainie w jej obecnym kształcie, czy może planujecie ją rozwinąć i zatrudnić więcej pracowników?

PAH jest w Ukrainie od 2014 r., a w 2015 r. rozpoczęła tam stałą obecność i nadal pozostanie bliskim sojusznikiem i partnerem ukraińskiej ludności. Nie widzę powodów, abyśmy mieli w najbliższym czasie opuścić Ukrainę. Nie mogę teraz podać harmonogramu, ale mogę powiedzieć, że będę tam przez co najmniej rok, jako dyrektor krajowy, i nie planuję nigdzie się ruszać w najbliższej przyszłości.

To, co stworzyliśmy w Ukrainie w ciągu ostatnich prawie 10 lat, jest znaczące, a wciąż jest miejsce na rozwijanie działalności.

Ukraina, jeśli spojrzymy geopolitycznie, chce wejść do UE, kiedy konflikt się zakończy. Nastąpi ożywienie i odbudowa, wówczas na pewno będzie potrzebna dyskusja w PAH, jak iw jakiej formie kontynuować pomoc. Oczywiście, jeśli Ukraińcy sami stwierdzą, że nie potrzebują już pomocy humanitarnej, bo są samowystarczalni, wówczas i nasza obecność zostanie poddana rewizji. Ale myślę, że jeszcze trochę w Ukrainie pobędziemy…