Ukraińska telewizja Suspline podała bardzo smutne wiadomości o sukcesach, jakie udało się odnieść Rosjanom na froncie. Już nie tylko wypychają obrońców z kolejnych miejscowości w Donbasie, ale zaatakowali też na zachodzie.
Ukraińska armia się cofa. Rosjanie atakują przez Dniepr
Po wielu miesiącach krwawych walk paść miał ukraiński przyczółek w Krynkach, czyli miejscowości na wschodnim brzegu Dniepru. Zdobyty przez ukraińskie siły specjalne jesienią 2023 r., przez długi czas był drzazgą w boku rosyjskiej armii. Drzazgą, która jednak zdaniem specjalistów, nie mogła wpłynąć na losy całej wojny.
- Przyczółek ten mógł kiedyś im się przydać, ale wtedy, gdy prowadzili operację na Zaporożu. I być może liczyli na to, że dojdą do Dniestru i wtedy by mieli możliwość uderzenia od strony Dniepru. Ale moim zdaniem, to było nieuzasadnione operacyjnie i operacja utrzymania przyczółka od początku skazana była na niepowodzenie, ponieważ Ukraińcy nie mieli potencjału i nie mieli pomysłu. Utrzymanie przyczółka była to straceńcza misja i nie wiem, jakie straty ponieśli, ale ja uważam, że to była nieuzasadniona decyzja – mówi Forsalowi generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Jak informują w mediach społecznościowych ukraińscy żołnierze, a co potwierdza analityk wojskowy, Iwan Stupak, walka o Krynki była bardzo brutalna, a do ostatnich chwil ukraińscy żołnierze bronili jedynie ruin. Teraz, gdy zaczęli się wycofywać i przeprawiać przez Dniepr na jego zachodni brzeg, ich tropem ruszyła armia rosyjska.
Rosja otwiera kolejny front. Czy to możliwe?
Obecnie toczą się zacięte boje o położone na Dnieprze wyspy, a część obserwatorów obawia się, by zachęcone sukcesem wojska rosyjskie nie spróbowały czasem przeprawienia się na zachodnią stronę rzeki. Jednak w możliwość utworzenia przyczółka tym razem po zachodniej stronie Dniepru nie wierzy generał Skrzypczak.
- Jak Ukraińcy im pozwolą, to Rosjanie przekroczą Dniepr i Ukraińcy powinni go bronić. Uważam jednak, że na razie Rosjanie nie myślą o Dnieprze, skupiają się głównie na Donbasie, tylko że wycofanie z Krynek wojsk zwalnia duży potencjał sił, który mogą przerzucić na inny odcinek frontu – podkreśla wojskowy.
A pierwsze informacje o tym, że coś złego zaczyna się dziać na północnym odcinku frontu przekazał szef ukraińskiego wywiadu. Kyryło Budanow oświadczył w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami, iż Rosjanie szykują coś już nie tylko w Donbasie, sugerując, iż znów mogą chcieć otworzyć front północny.
Generał Skrzypczak: Rosjanie zdobędą Donbas
- Nie mogę ujawnić szczegółów, bo nie chcę wywołać niepotrzebnej paniki. Mamy problem, który może się zaostrzyć. Dobrych wieści w tym roku nie będę miał dla was za wiele – mówił szef wywiadu.
Postępy rosyjskiej armii w Donbasie są niezaprzeczalne, a co kilka dni z frontu docierają informacje o zajęciu kolejnych miejscowości. Czy przy takim nasileniu ataków stać będzie jeszcze Rosjan na to, aby otwierać następny front i kontynuować uderzenia od strony Charkowa? Generał Skrzypczak nie wierzy w taki scenariusz, ale też ze smutkiem spogląda na to, co obecnie dzieje się na froncie.
- Kwestią czasu jest, że zdobędą Donbas, bo Ukraińcy nie mają tyle sił, żeby się bronić. Teraz jednak jak zwykle chcą zmylić przeciwnika, wystraszyć i zmusić do przerzucenia sił na północ. Wcześniej zmusili ich do przerzucenia wojsk z granicy z Białorusią pod Charków, to teraz chcą ich zmusić, aby te wojska tam wróciły – mówi generał.