Za rezolucją opowiedziało się 586 europosłów, 55 było przeciw, a 24 wstrzymało się od głosu.

Tłem dla rezolucji jest globalny skandal Cambridge Analytica, dotyczący wycieku danych użytkowników Facebooka. Zdaniem PE ten przypadek pokazał, w jaki sposób niewłaściwe wykorzystanie danych osobowych może podważyć proces demokratyczny. Wiązało się to z nabyciem przez prywatną firmę milionów profili mediów społecznościowych z naruszeniem warunków korzystania z platformy i ich późniejszym wykorzystaniem w amerykańskich kampaniach politycznych.

W rezultacie PE opowiedział się za wprowadzeniem sankcji finansowych dla tych europejskich partii politycznych i fundacji, które świadomie działają poza ramami ochrony danych podczas kampanii wyborczych w Europie.

Urząd ds. Europejskich Partii Politycznych i Fundacji będzie miał uprawnienia do nakładania sankcji, które mogą stanowić pewien procent ich obecnego rocznego budżetu ze środków UE, jak również będzie miał możliwość wykluczenia z finansowania w przyszłym roku.

Reklama

„Nowe przepisy mają na celu ochronę procesu wyborczego przed internetowymi kampaniami dezinformacyjnymi opartymi na niewłaściwym wykorzystaniu danych osobowych wyborców. Cieszę się, że udało nam się przyjąć te regulacje w tak szybkim czasie” - stwierdziła Danuta Huebner (EPL, PO).

Współsprawozdawca Rainer Wieland (EPL) powiedział, że PE bardzo poważnie podchodzi do ochrony danych i demokracji w Europie. „To naprawdę ważny krok w przywracaniu wiary obywateli w UE” – wskazał.

Po zatwierdzeniu nowych przepisów przez Parlament musi to zrobić także Rada UE, która prawdopodobnie uczyni to w kwietniu, jeszcze przed majowymi wyborami europejskimi. Nowe przepisy będą wiążące i bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich w dniu publikacji rozporządzenia w Dzienniku Urzędowym UE.

Nowe przepisy zmienią rozporządzenie z 2014 r. w sprawie statutu i finansowania europejskich partii politycznych i europejskich fundacji politycznych.