Unia zmaga się z uzyskaniem jednomyślności w kwestii podejścia do Chin. Niektóre kraje zaczynają domagać się większego strategicznego dystansu od Pekinu, w tym nowych ograniczeń w eksporcie technologii do Państwa Środka. Inne z kolei chcą zachować dobre relacje z Państwem Środka.

„Koordynacja z USA pozostanie kluczowa” zarówno w kwestii zaangażowania wobec Chin, jak i zarządzania ryzykiem, jakie ten kraj stwarza – można przeczytać w projekcie dokumentu, do którego dotarła agencja Bloomberg. "Jednak UE nie powinna przyjmować idei gry o sumie zerowej, w której może być tylko jeden zwycięzca w binarnej rywalizacji między USA a Chinami" – dodano.

Piątkowe spotkanie szefów dyplomacji państw UE

Reklama

Dokument, który jest przygotowywany przez szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella na piątkowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE, nawiązuje nie wprost do niedawnych komentarzy Emmanuela Macrona. Francuski prezydent powiedział, że Unia Europejska nie powinna stać się „wasalem” w starciu USA-Chiny. Jego słowa, które zostały wygłoszone przy okazji wizyty w Pekinie, wzbudziły kontrowersje w wielu europejskich stolicach.

De-risking tak, ale już nie de-coupling

Przedstawiciele instytucji europejskich, w tym szefowa KE Ursula von der Leyen, coraz częściej mówią o „zmniejszeniu ryzyka” (de-risking), ale nie o rozdzielaniu (de-coupling) relacji Unii z Chinami. W podobnym tonie wypowiedział się w tym tygodniu niemiecki kanclerz Olaf Scholz.

Włochy z kolei zasygnalizowały USA, że do końca roku zamierzają się wycofać z kontrowersyjnego paktu handlowego z Chinami.