„Na każde tysiąc stron napisane na temat przyczyn wojen” – pisał pół wieku temu badacz Geoffrey Blainey, „przypada mniej niż jedna strona na temat przyczyn pokoju”. Zmodyfikowana wersja zdania Blainey’a może być użyteczna dziś przy okazji planowania wojskowego dla USA.

Pentagon myśli coraz poważniej o uzyskaniu przewagi w pierwszych fazach potencjalnej wojny z Chinami lub Rosją. Ale wojny pomiędzy wielkimi potęgami rzadko kończą się po początkowych salwach. Stany Zjednoczone muszą przygotować się na długotrwałe konflikty, które mogą trwać miesiącami a nawet latami. Waszyngton musi też myśleć zarówno o tym, jak takie wojny się zakończą, jak i o tym, jak mogą się rozpocząć.

Scenariusze wojny z Chinami lub Rosją są łatwe do wyobrażenia. Pekin próbuje dokonać inwazji na Tajwan lub zmusić Wyspę do poddania się, bombardując ją i blokując. Chińskie siły uderzają w sojuszników USA, takich jak Japonia lub Filipiny na morzach wewnętrznych Azji. Z kolei Rosja przeprowadza szybkie uderzenie na państwa bałtyckie, które są najbardziej narażonymi na atak członkami NATO.

Reklama

Amerykańscy planiści wojskowi zwracają uwagę odpowiednio na powstrzymanie tych działań oraz odparcie ataku, jeśli nastąpi uderzenie ze strony przeciwnika. USA skupiają się przede wszystkim na uniknięciu sytuacji faktów dokonanych, gdzie Rosja lub Chiny, wykorzystując przewagę militarną nad celem, szybko zajmują dane terytorium, które później może być zbyt kosztowne dla USA do wyzwolenia. Pentagon musi więc w tej sytuacji zgromadzić zdolności i opracować koncepcje niezbędne do przełamania rosyjskiego ataku pancernego lub zatopienia chińskiej floty inwazyjnej.

Odparcie pierwszego ataku może być dopiero początkiem

Ale co wtedy? Nawet jeśli Stanom Zjednoczonym uda się zablokować pierwszy atak, wojna może się szybko nie zakończyć. Od czasów rewolucji przemysłowej i pojawienia się masowej armii, gdzie kraje były zdolne do mobilizacji zasobów na wielką skalę, wojny pomiędzy potęgami częściej trwały dłużej niż krócej.

Wojny napoleońskie, amerykańska wojna secesyjna, I oraz II wojna światowa – we wszystkich tych konfliktach decydujące znaczenie miało powolne ścieranie się, a nie szybkie i zdecydowane unicestwienie przeciwnika. I nawet jeśli Rosja czy Chiny poniosą klęskę we wczesnych fazach konfliktu, to i tak miałyby ważne powody, aby dalej walczyć.

Rosyjski siłacz Władimir Putin czy chiński przywódca Xi Jinping z pewnością obawialiby się przyznać do porażki w starciu z USA, co znacząco osłabiłoby te kraje w sensie geopolitycznym. Martwiliby się, że rozpoczęcie, a następnie przegranie dużej wojny zagroziłoby ich politycznemu przetrwaniu. Dlatego, używając teorii z nauk politycznych, przywódcy ci mogliby „grać na zmartwychwstanie” niż potulnie się poddać.

Chiny mogłyby w tej sytuacji podejmować kolejne próby złamania obrony Tajwanu lub próbować zdusić Wyspę ekonomicznie. Rosja mogłaby testować zdolności obronne NATO w obszarze Morza Czarnego lub na jakimś innym froncie. Oba kraje mogłyby przeprowadzać cyberataki, wykonywać konwencjonalne ataki długiego zasięgu lub wykorzystać inne zdolności, uderzając w USA wewnątrz kraju i wywierając presję na amerykańskich sojuszników.

Najgorszy scenariusz zakłada wykorzystanie lub groźbę wykorzystania przez Rosję lub Chiny broni atomowej w nadziei, że zmusi to Waszyngton do wycofania się z walki o małe kraje położone tysiące mil od brzegów Ameryki.

Zatrzymanie otwartego ataku na Tajwan czy państwa bałtyckie może być swoistym XXI-wiecznym odpowiednikiem desperackiego zatrzymania się Francji na rzece Marna w pierwszych tygodniach I wojny światowej. Była to heroiczna i konieczna obrona, która położyła podstawy pod długi, krwawy konflikt.

Trzy wnioski dla USA

W takiej sytuacji można wskazać trzy implikacje dla USA. Po pierwsze, amerykańskie planowanie wojenne powinno skupić się nie tylko na prędkości – czyli jak szybko Pentagon może wystawić potężne siły bojowe, gdy zacznie się konflikt – ale także na zdolności do wytrwania.

O wyniku wojny mocarstw może zdecydować to, co stanie się po pierwszej kampanii – kto będzie w stanie zwiększyć produkcję rakiet oraz innego rodzaju amunicji, kto szybko zastąpi utracone okręty i samoloty, kto będzie miał silniejszą, bardziej elastyczną bazę przemysłową i kto będzie w stanie lepiej znieść gospodarcze szkody, które spowoduje konflikt.

Właściwe uzbrojenie się na czas wojny jest kluczowe, ale przezbrojenie się w czasie wojny również będzie miało duże znaczenie.

Po drugie, USA będą musiały się zmierzyć z delikatnym zadaniem zarówno eskalowania jak i zmniejszania eskalacji. Gdy wojny są długie, walczące strony szukają nowych źródeł siły i lewarowania. Przykładem takiego działania może być zwrócenie się Niemiec w kierunku nieograniczonej wojny podwodnej w czasie I wojny światowej.

USA mogłyby dążyć do zakończenia przedłużającej się wojny z Chinami poprzez uciążliwe sankcje gospodarcze i technologiczne lub poprzez blokadę morską, która zatrzymałaby dostawy ropy oraz innych kluczowych surowcow do Państwa Środka. Waszyngton może też potrzebować – poprzez połączenie stanowczości i powściągliwości – zniechęcić przeciwnika do przeprowadzania cyberataków lub eskalacji nuklearnej. W amerykańskich konfliktach w epoce po zakończeniu zimnej wojny, przeciwnicy USA byli słabi, a groźba eskalacji miała charakter jednokierunkowy. W przyszłości tak nie będzie.

Po trzecie, Waszyngton musi traktować dylematy związane z zakończeniem wojny równie poważnie, jak wyzwania związane z prowadzeniem wojny. Gwałtowne starcie z dobrze uzbrojonym i wyposażonym w broń atomową przeciwnikiem nie skończy się zupełnym zwycięstwem USA lub totalną kapitulacją wroga. Im lepiej Ameryka będzie radziła sobie w ramach konfliktu z autorytarnym przeciwnikiem, tym bardziej niebezpieczne i nieprzewidywalne zachowania będą zachowania tego przeciwnika.

USA będą zatem potrzebowały realistycznego myślenia o tym, jaki poziom trwałego przymusu i destrukcji byłby potrzebny, aby agresor mógł się wycofać oraz jakie rodzaje dyplomacji mającej umożliwić zachowanie twarzy będą pomocne w zakończeniu intensywnego, ale ograniczonego starcia.

Rozpoczęcie wielkiej wojny nie wymaga wielkich umiejętności i wyjątkowej dalekowzroczności. Ale już zakończenie wojny potęg, zanim przekształci się ona w katastrofę, będzie wymagało dużej wytrwałości i kreatywności.