Jak powiedział telewizji anonimowy oficjel, drastyczne obcięcie dostaw gazu z Rosji było spełnieniem "największych obaw" USA, a efekt może być odczuwalny również w USA, wpływając na ceny gazu i prądu. Waszyngton ma się również obawiać tego, że uzgodniona we wtorek przez państwa Unii obniżka zużycia gazu o 15 proc. i zwiększenie dostaw LNG z USA nie wystarczy, by zrekompensować straty wywołane odcięciem dostaw z Rosji.

Z tego powodu we wtorek w podróż do Brukseli i Paryża udał się specjalny doradca Departamentu Stanu ds. energii, Amos Hochstein. Amerykanin ma odbyć dyskusje z europejskimi przedstawicielami o scenariuszach działań w odpowiedzi na możliwy kryzys. Ma też starać się przekonać Niemcy do zrezygnowania z planu zamknięcia ostatnich elektrowni jądrowych. Już wcześniej władze w Berlinie sygnalizowały, że mogą to zrobić.