Antony Blinken był w stanie podczas prawie 6-godzinnego spotkania uzgodnić wizytę chińskiego ministra spraw zagranicznych Qin Ganga w Waszyngtonie. Postęp w innych kwestiach jest nieznaczny - napisał dziennik.

Blinken, najwyższy rangą amerykański urzędnik, który odwiedził Chiny od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena, spotka się w poniedziałek z chińskimi politykami wyższego szczebla, być może nawet z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. Po pierwszym dniu wizyty perspektywy na jakikolwiek znaczący przełom w najbardziej wrażliwych kwestiach różniących dwie największe światowe gospodarki są jednak niewielkie - twierdzi "The Independent".

Lista kwestii spornych jest długa. Obejmuje m.in. kwestię Tajwanu, Hongkongu, przestrzegania praw człowieka w Chinach, chińską aktywność wojskową na Morzu Południowochińskim i podejście Chin do agresji Rosji na Ukrainę. Należy do tego dodać przetrzymywanie aresztowanych w Chinach obywateli amerykańskich. Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że żadna ze stron nie wykazała skłonności do ustąpienia ze swojego stanowiska w omawianych kwestiach. (PAP)