Niewątpliwie jednym z największych wyzwań branży TSL jest brak pracowników i nadmierne koszty związane z ich pozyskaniem. Dlatego też z ogromną życzliwością przyjęlibyśmy deklaracje dotyczące wsparcia ze strony władz publicznych dla organizacji pozarządowych w aktywnej promocji zawodu kierowcy. Dziś jesteśmy zdani wyłącznie na siebie, a nasze własne środki finansowe, które możemy ewentualnie przeznaczyć na taką działalność, są zbyt małe, aby liczyć na jakiekolwiek efekty promocji tego zawodu. Władze publiczne mają zarówno odpowiednie instrumenty (telewizja publiczna, rozgłośnie radiowe itd.), jak i pochodzące z naszych podatków środki finansowe, które mogłyby służyć wsparciu działań organizacji pozarządowych w tym obszarze.

ikona lupy />
Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska / Materiały prasowe

Oczekiwalibyśmy także deklaracji uproszczenia procedur administracyjnych związanych z rekrutacją pracowników. Dotyczy to w szczególności uzyskiwania prawa pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dla zagranicznych nieunijnych pracowników, procesu szkolenia kierowców, uzyskiwania dokumentów komunikacyjnych (prawa jazdy, karty kwalifikacji kierowców, świadectwa kierowców, karty kierowców do tachografu cyfrowego) oraz innych wymaganych prawem unijnym, takich jak zaświadczenie A1. Dzisiaj na wydanie wizy dla zagranicznego pracownika oczekujemy nawet kilka miesięcy, a otrzymanie wszystkich dokumentów komunikacyjnych wymaga kolejnego składania wniosków do trzech różnych podmiotów (starosta, Główny Inspektor Transportu Drogowego, PWPW SA) i może trwać łącznie od kilku do kilkunastu tygodni.

Z dużą przychylnością spotkałaby się z naszej strony deklaracja głębokiej reformy szkolenia kandydatów na kierowców i uzyskiwania wymaganej od zawodowych kierowców kwalifikacji wstępnej. Dzisiaj mamy archaiczny system szkolenia, m.in. za pomocą nieużywanych w transporcie drogowym pojazdów. W efekcie młody kierowca, który ukończył szkolenie, nie potrafi prowadzić nowoczesnego ciągnika siodłowego z naczepą, wykonywać czynności związanych z eksploatacją zespołu pojazdów ani obsługiwać urządzeń pokładowych powszechnie stosowanych w transporcie drogowym. Tę „symulację” szkolenia trzeba wreszcie przerwać i radykalnie zmienić sposób wdrażania do zawodu kierowcy, uwzględniając potrzeby transportowe pracodawców.

Nadmiernie rozbudowane i skomplikowane procedury dotyczą także zobowiązań pracodawców związanych z wymiarem podatków, składek na ubezpieczenia społeczne oraz innych danin. Przykładem jest obecny sposób obliczania podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne kierowcy wykonującego międzynarodowe przewozy drogowe. Jest ona uzależniona od państw, w których przebywał kierowca, oraz od czasu, jaki w tych państwach spędził. W efekcie pracodawca nie jest w stanie przewidzieć wysokości kosztów pracy kierowców w kolejnych miesiącach, a pracownik nigdy nie jest pewien, w jakiej wysokości otrzyma wynagrodzenie netto za kolejny miesiąc. To trzeba uprościć, jednocześnie dbając o to, aby utrzymać w rozsądnych ryzach związane z podatkami i składkami koszty pracy.

Kolejnym wyzwaniem jest polityka klimatyczna Unii Europejskiej i związana z nią konieczność stopniowej wymiany floty samochodowej na pojazdy nisko- i zeroemisyjne. W wielu państwach europejskich przewoźnicy otrzymują konkretne wsparcie w postaci dopłat do zakupu nowych pojazdów oraz zwolnień z opłat i podatków. Tymczasem w Polsce dopłaty otrzymują jedynie właściciele prywatnych samochodów osobowych i komunikacja miejska. A środki z byłego Funduszu Niskoemisyjnego, na który płacili przewoźnicy, kupując paliwo, są wykorzystywane na wszystkie inne, niż wsparcie przewoźników, cele. Dlatego też oczekujemy stworzenia programu wsparcia transformacji energetycznej dla flot pojazdów wykorzystywanych w transporcie drogowym. Jednocześnie pożądane byłoby stworzenie mechanizmów rekompensujących przedsiębiorcom drastyczne zmiany cen nisko- i zeroemisyjnych nośników energii.

To tylko niektóre z pomysłów, które spotkałyby się z życzliwym przyjęciem branży transportu drogowego. Oczywiście nie zależy nam wyłącznie na pustych obietnicach. Za słowami powinny iść czyny.

Partner: TLP

Czytaj więcej w dodatku Transport i Logistyka