Jak donosi telewizja VRT, Brussels Airlines odwołały wszystkie swoje regularne połączenia od 21 marca do 14 czerwca. Obsługiwały tylko loty w celu repatriacji obywateli i transportu medycznego. W rezultacie przewiozły 67 proc. mniej pasażerów (1,6 mln) w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku.

Przychody spadły o 63 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym (252 mln euro obecnie, 684 mln euro w 2019). W przypadku spółki macierzystej Lufthansa, do której należą również Austrian Airlines, Swiss International Air Lines i Eurowings, strata wynosi 3,6 mld euro.

W połowie lipca Brussels Airlines, Lufthansa i belgijskie państwo osiągnęły porozumienie w sprawie udzielenia Brussels Airlines dodatkowego wsparcia finansowego. Rząd belgijski przekazał linii lotniczej pożyczkę w wysokości 290 mln euro, Lufthansa zainwestuje w nią 170 mln euro.

W ubiegłym tygodniu władze linii zdecydowały, że 60 osób zostanie zwolnionych, a 280 pracowników linii zgłosiło się do programu dobrowolnych odejść. Czterdzieści zdecydowało się na wcześniejszą emeryturę, 110 przeszło na emeryturę. Około 100 pracowników zdecydowało się na pracę w niepełnym wymiarze godzin.

Reklama

15 czerwca Brussels Airlines wznowiły swoje loty i teraz stopniowo rozszerzają siatkę połączeń.