Kluczową kwestią jest przyszłość pracowników z Ukrainy. Stanowią oni największą liczbę wśród zatrudnionych spoza Unii Europejskiej pracujących w transporcie drogowym w Polsce.
– Po zakończeniu wojny wielu z nich stanie przed decyzją o powrocie lub pozostaniu na stałe. Ich dalsze zatrudnienie w Polsce zależy od pracodawców, którzy muszą zaoferować tym naszym pracownikom możliwość sprowadzenia rodzin, pomóc w zdobyciu pracy. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, część z nich opuści nasze terytorium, co może oznaczać duży problem kadrowy dla branży – zauważył.
Perspektywy na Ukrainie
Jak podkreślił Maciej Wroński, perspektywa odbudowy Ukrainy otwiera ogromne szanse biznesowe. Przed wojną transport na Ukrainę stanowił mniej niż 1 proc. polskiej pracy przewozowej. Przyszłe potrzeby będą olbrzymie, obejmując dostawy materiałów budowlanych, poprzez maszyny, poprzez inne urządzenia. Mogą to robić firmy z Polski.
Udział w tych przedsięwzięciach zależeć będzie w dużej mierze od regulacji prawnych, w tym od tego, czy będzie przedłużona umowa pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą, czy też wygaśnie i wrócimy do systemu zezwoleń. Zdaniem Macieja Wrońskiego, powrót do systemu zezwoleń daje Polsce większą szansę.
Hub w Jasionce
Na mapie Polski w kontekście logistyki i Ukrainy wyróżnia się Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów.
– Lotnisko w Jasionce i cały ten węzeł, hub logistyczny, który obecnie wspiera zaopatrzenia ukraińskiej armii, w przyszłości może z powodzeniem pracować na rzecz odbudowy Ukrainy. Branża nie może przegapić tego strategicznego momentu i musi aktywnie zadbać o to, żeby być obecnym na rynku ukraińskim – podkreśla Maciej Wroński.