Obecna sytuacja prawna
Ekspert w dziedzinie prawa pracy Mikołaj Zając w rozmowie z Szymonem Glonkiem, podkreśla, że obecnie przepisy nie uległy zmianie. Wciąż to pracodawca wypłaca wynagrodzenie za pierwsze dni zwolnienia, a następnie obowiązek ten przejmuje ZUS. Pomysły na reformy pojawiają się jednak cyklicznie, głównie w kontekście poprawy dostępności pracowników na rynku pracy.
100% wynagrodzenia na zwolnieniu – czy to realne?
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów jest wypłacanie 100% wynagrodzenia od pierwszego dnia choroby. Zdaniem Zająca, byłoby to rozwiązanie nie tylko kosztowne, ale i sprzyjające nadużyciom. Już dziś szacuje się, że 30-40% zwolnień jest wykorzystywanych niezgodnie z przeznaczeniem. Umożliwienie pobierania pełnej pensji mogłoby doprowadzić do wzrostu liczby zwolnień chorobowych i osłabienia rynku pracy.
ZUS zamiast pracodawcy – kto zapłaci?
Obecnie część wynagrodzenia chorobowego wypłaca pracodawca, a po pewnym czasie obowiązek ten przejmuje ZUS. Proponowane zmiany zakładają, że ZUS przejmie wypłatę świadczeń od pierwszego dnia. Problemem są jednak ogromne koszty – szacunki mówią o dodatkowych 13-14 miliardach złotych rocznie. Biorąc pod uwagę, że ZUS już teraz ma problemy finansowe, pomysł ten wydaje się mało realny.
Praca na zwolnieniu lekarskim – legalna luka w systemie?
Kolejna kwestia, która wywołała dyskusję, to możliwość pracy u jednego pracodawcy przy jednoczesnym korzystaniu ze zwolnienia u drugiego. W teorii dotyczy to sytuacji, w której dana osoba wykonuje różne rodzaje pracy, np. w jednym miejscu zajmuje się pracą fizyczną, a w drugim – intelektualną. W praktyce może to jednak prowadzić do nadużyć. Jak podkreśla Zając, lekarz orzekający o zdolności do pracy będzie decydował, czy pacjent może wykonywać inną pracę, co może prowadzić do licznych wątpliwości interpretacyjnych.
Nadużycia zwolnień lekarskich – skala problemu
Statystyki ZUS pokazują, że liczba zwolnień rośnie – w 2023 roku wydano ich 27 milionów, a w 2024 już 27,4 miliona. Wiele przypadków to tzw. „mostkowanie” – wykorzystywanie zwolnień do wydłużenia okresu wolnego, np. w połączeniu z długimi weekendami. Pojawiają się także przypadki skrajne, jak zwolnienia wykorzystywane na zagraniczne podróże – przykład pracownika, który „leczył się” w Meksyku, stał się symbolem tego zjawiska.
Czy zmiany wejdą w życie?
Obecnie nie ma jednoznacznej decyzji w sprawie omawianych reform. Z jednej strony rząd pracuje nad projektem, który m.in. rozszerza uprawnienia pracodawców do kontroli zwolnień, z drugiej – pomysły takie jak pełne wynagrodzenie na L4 czy przejęcie wypłat przez ZUS budzą ogromne wątpliwości finansowe i organizacyjne. Możliwe, że zamiast rewolucji doczekamy się jedynie doprecyzowania przepisów.
Zmiany w zwolnieniach lekarskich mogą znacząco wpłynąć na rynek pracy, ale ich wprowadzenie wiąże się z wieloma wyzwaniami. Choć pomysły wydają się korzystne dla pracowników, istnieje duże ryzyko wzrostu liczby zwolnień i nadużyć, co może negatywnie odbić się na całej gospodarce. Kluczowe będzie znalezienie balansu między ochroną pracowników a interesem pracodawców i państwa.