Eduard Martin, francuski europoseł należący do ugrupowania S&D, w swojej wypowiedzi podczas posiedzenia Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w Parlamencie Europejskim przypomniał zgromadzonym politykom, że konflikty wojenne są najbardziej dotkliwe dla kobiet oraz dzieci. W tym miejscu zwrócił się do obecnej na posiedzeniu posłanki z parlamentu węgierskiego, sugerując, że Węgry powinny robić więcej w związku z obecnym kryzysem uchodźczym.

- Węgry mogą nam pomóc - powiedział. - Mogą wysłać silny sygnał. Przede wszystkim powinny usunąć zaporę z drutu kolczastego na granicy i zacząć w godnych warunkach przyjmować kobiety i mężczyzn, którzy są ofiarami wojny i barbarzyństwa - zaznaczył. Dodał, że Komisja Europejska zbyt pobłażliwie traktuje naruszenia traktatów dotyczących praw człowieka i odwraca oczy od cierpienia innych.

Węgry w 2015 roku postawiły na swojej granicy zaporę z drutu kolczastego, która miała uniemożliwić przedostawanie się osób podróżujących ze strony Serbii. To między innymi tą trasą podróżowali uchodźcy z opanowanej wojną domową Syrii.

>>> Czytaj też: Premier Orban: trzeba "powstrzymać Brukselę"

Reklama

Posłanka rządzącej na Węgrzech partii Fidesz poprosiła o możliwość odpowiedzi na wypowiedź europosła Martina. Zaznaczyła, że jako prawniczka w pełni popiera dokładne przestrzeganie prawa i że według zasad strefy Schengen, osoby nie posiadające ważnego dokumentu uprawniającego do podróży nie mogą przekroczyć granicy.

- Wspomniał pan też o zaporze z drutu kolczastego - dodała. - Nie zamierzamy jej usuwać, zamierzamy ją wzmocnić, po to, żeby chronić Unię Europejską i chronić Węgrów – podkreśliła.

Edouard Martin odniósł się na to do wystąpień kobiet więzionych przez tzw. Państwo Islamskie, które wypowiadały się wcześniej tego dnia, pytając, ile jeszcze takich ofiar czeka za węgierską zaporą na pomoc.

- Chciałem też przypomnieć, że nie tak dawno, zaledwie 60 lat temu, ponad 200 tysięcy pani rodaków uciekało z barbarzyńskich Węgier. Były to ofiary dyktatury i przemocy. Europa przyjęła ich z otwartymi rękami. Nie było żadnej zapory z drutu kolczastego – podkreślił francuski polityk. Odnosił się on do powstania z 1956 roku stłumionego przez zbrojną interwencję Związku Radzieckiego.

- Jeśli obywatele węgierscy czują się zagrożeni i jeśli popierają budowę zapory z drutu kolczastego, to należy być szczerym i skończyć z hipokryzją – stwierdził na koniec swojej odpowiedzi. - Jeśli większość obywateli Węgier, a nie wydaje mi się, żeby tak było, uważają, że wartości europejskie ich krępują, to trzeba tę sytuację wyjaśnić. Proszę, żeby organy polityczne miały odwagę, tak jak obywatele Wielkiej Brytanii, żeby zrobić referendum. I jeśli Węgry nie chcą już Europy, to mogę powiedzieć: szerokiej drogi – powiedział Martin.

>>> Polecamy: Węgierska prasa: Polska pogrzebała swoje średniomocarstwowe plany