Oczekuje się, że pięć krajów odczuje dwucyfrowy spadek produktu krajowego brutto. W wielu państwach wciąż rośnie wielkość niespłacanych pożyczek wobec sektora bankowego, a także bezrobocie.
Bez wątpienia przechodzący transformację region Europy znajduje się w głębokim kryzysie. Czy jednak obejmuje on również samą transformację, czyli przejście od komunizmu do gospodarki rynkowej? Jak radzą sobie z nim instytucje oraz struktury polityczne powstałe w wyniku procesu transformacji? Czy kryzys doprowadzi do sprzeciwu wobec rynkowych reform? Chociaż Europa Środkowa i Wschodnia to region, który najbardziej wśród krajów wschodzących cierpi na skutek kryzysu, na ogół uniknęła ona krachów walutowych, systemowych upadków banków oraz skoku inflacji. To niezwykłe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, jak silna jest integracja tego regionu z resztą świata.
Z jednej strony wytworzyła ona więzy gospodarcze oraz zależność finansową, która spowodowała, że wiele krajów przechodzących transformację stało się bardzo podatnych na kryzysy na Zachodzie. Z drugiej strony ograniczyła wielkość odpływu kapitału (co w poprzednich kryzysach było siłą niszczycielską), przyczyniła się do większej dojrzałości instytucji oraz reakcji politycznej w skali krajowej, a także pomogła zmobilizować wsparcie międzynarodowe o żywotnym znaczeniu.
Te dwie twarze integracji są szczególnie widoczne w finansach. Integracja finansowa stanowi ważną siłę napędową długofalowego wzrostu w tym regionie, a obecność strategicznych banków zagranicznych pomogła złagodzić skutki kryzysu. Ale jednocześnie integracja z gospodarką europejską i globalną przyczyniła się do zbyt szybkiej ekspansji w sektorze prywatnym i zwiększenia zadłużenia zagranicznego. Nie oznacza to jednak, że kraje tego regionu powinny próbować odwrócić bieg integracji finansowej – byłoby to zarówno niewykonalne, jak i niemądre – ale powinny minimalizować ryzyko.
Reklama
Położone dalej na wschód kraje przechodzące transformację, których gospodarka opiera się na zasobach surowców, takie jak Rosja czy Kazachstan, stoją wobec większych wyzwań. Podobnie jak zintegrowane finansowo gospodarki Europy Środkowej i Wschodniej i one muszą zmagać się z komplikacjami wywołanymi nagłym napływem walut zagranicznych. Ten dopływ kapitału zdaje się jednak zniechęcać je do rozwoju instytucjonalnego.
W niektórych dziedzinach, szczególnie w zarządzaniu makroekonomicznym obejmującym gromadzenie i wykorzystywanie funduszy stabilizacyjnych, przechodzące transformację bogate kraje surowcowe radzą sobie całkiem dobrze. Jednak cel zasadniczy, czyli dywersyfikacja gospodarki oraz związana z tym poprawa instytucji ekonomicznych (i politycznych), a także warunków działania biznesu, w większości z tych państw nie został osiągnięty.
Kryzys potwierdził również, że transformacja jest czymś znacznie większym niż budowa rynku i przeniesienie odpowiedzialności za sprawy gospodarcze z państwa na sektor prywatny. Wiąże się ona także z rozwijaniem pewnych funkcji państwa i poprawą sposobu jego oddziaływania na sektor prywatny. Kryzys uwypuklił też wagę instytucji wspierających rynek, polityki w tej dziedzinie i poszczególnych rozwiązań, zwłaszcza w sektorze finansowym.
Lista reform czekających na wprowadzenie nadal jest długa, zwłaszcza w Azji Środkowej, a także w niektórych krajach Europy Wschodniej i w zachodniej części Bałkanów. Głębokich reform potrzeba nawet w niektórych krajach środkowoeuropejskich i bałtyckich, szczególnie jeśli chodzi o energetykę, transport oraz sektor finansowy: system regulacji i nadzoru wymaga wzmocnienia, trzeba poprawić finansowanie małych i średnich firm, a także rozwijać lokalne rynki kapitałowe.
Jakie jest jednak prawdopodobieństwo, że te reformy naprawdę zostaną wprowadzone? Czy kryzys podziała jak katalizator na rzecz większych zmian, czy też doprowadzi do sprzeciwu wobec modelu rynkowego?
Ten ostatni scenariusz można prawie wykluczyć. Choć jasne jest, że kryzys spowolnił tempo modernizacji, do odwrócenia kierunku reform prowadził znacznie rzadziej niż na przykład recesja w Rosji w latach 1998 – 1999. Co więcej, następujące od początku 2008 r. zmiany rządów albo nie powodowały odstępstwa od reform, albo faworyzowały partie proreformatorskie. Jednak przyspieszenie modernizacji także wydaje się nieprawdopodobne, może za wyjątkiem sektora finansowego.
Choć zatem globalna recesja wpędziła ten region w kryzys, jednocześnie stała się okazją do zademonstrowania odporności wprowadzonych reform i osiągnięć integracji z ostatnich 15 – 20 lat. Uwypukliła także słabe punkty wprowadzanych przez poszczególne kraje regionu modeli zmian. Mimo to jest jasne, że sposobem na uporanie się z tymi problemami jest poszerzanie zakresu transformacji, nie zaś wycofywanie się z niej.
© Project Syndicate, 2009. www.project-syndicate.org

ikona lupy />
Erik Berglof Materiały prasowe / DGP