Mimo trudnego roku spadek zatrudnienia w specjalnych strefach ekonomicznych wyniesie w tym roku jedynie 2 proc. – wynika z raportu przygotowanego przez KPMG. Pokazuje to co prawda, że utworzono mniej nowych miejsc pracy, niż zlikwidowano, jednak mimo to, wyniki stref napawają optymizmem.

Bez pochopnych ruchów

Jak tłumaczy Paweł Barański z KPMG, część przedsiębiorców nie zwalniała, bo nie mogła tego zrobić ze względu na zobowiązania wynikające z warunków zezwolenia. Jednak wiele nie zrobiło tego, bo po prostu nie miały takiej potrzeby. – Dodatkowo część stanowisk znika ze statystyk, bo firmy są przejmowane przez podmioty, które nie mają zezwolenia i ulgi ich nie dotyczą. Miejsca pracy pozostają, ale oficjalnie ich nie ma. W naszej strefie blisko 30 proc. firm nie ma zezwolenia – tłumaczy Cezary Tkaczyk, wiceprezes zarządu SSE Starachowice.

Silne małe strefy

Reklama
Kryzys widać jednak w liczbie wydanych zezwoleń. Według KPMG spadek nowych zezwoleń wyniesie w tym roku około 30 proc. Nie oznacza to jednak, że w każdej strefie inwestycji było mniej. Lepsze wyniki miały strefy mniejsze. W krakowskiej i warmińsko-mazurskiej SSE liczba wydanych zezwoleń wzrosła odpowiednio o 44 proc. i 67 proc. w porównaniu z 2008 rokiem.
Z kolei nakłady inwestycyjne zmniejszą się zdecydowanie, bo o prawie 60 proc. w porównaniu z 2008 rokiem i wyniosą około 4,5 mld zł (ponad 10 mld zł rok wcześniej). – To pokazuje, że inwestorzy, którzy są w strefach, wstrzymali inwestycje – mówił Paweł Barański.
Przedstawiciele stref zgodnie jednak potwierdzają, że okres zamrażania inwestycji minął. Ostatni kwartał, a nawet cała druga połowa roku były już zdecydowanie lepsze od pierwszych miesięcy. Na 2010 rok zarządzający strefami patrzą z optymizmem. Firmy, które już weszły do strefy, przyznają, że nie zamierzają kończyć na jednej inwestycji. Prawie połowa zapytanych firm zapowiedziała kolejne inwestycje w ciągu 2–3 lat i to nie tylko ze względu na ulgę w podatku dochodowym. – Najważniejsza jest stabilność przepisów, kadra i infrastruktura – podsumowuje Cezary Tkaczyk.

Jak nas widzą inwestorzy

Mirosław Michna, partner w KPMG, zwraca uwagę, że te elementy, a także wymogi prawne nałożone na inwestorów mogą być czynnikami, które wpłyną na to, że specjalne strefy ekonomiczne wyjdą z kryzysu obronną ręką. Aż w 10 strefach ponad 75 proc. inwestorów oceniło strefę, w której działają, jako dobrą lub bardzo dobrą. W wałbrzyskiej takie zdanie mieli nawet wszyscy ankietowani. Tylko w czterech strefach (suwalskiej, kamiennogórskiej, pomorskiej i słupskiej) dobre i bardzo dobre oceny wystawiło mniej niż 50 proc. inwestorów. Z kolei ponad 90 proc. ankietowanych przez KPMG przedsiębiorców uważa, że decyzja o inwestowaniu w strefie była trafna. Prawie tyle samo poleciłoby również swojemu partnerowi lub kontrahentowi strefę, w której działa.
ikona lupy />
Rozwój specjalnych stref ekonomicznych / DGP