Ubezpieczenia rolnicze w Polsce są przykładem systemu repartycyjnego, w którym wypłata świadczeń jest finansowana z bieżących wpływów od osób ubezpieczonych. To system zbliżony do tego, który funkcjonował w Polsce do 1998 r. dla osób pracujących w sektorach pozarolniczych. Wysokość świadczeń w KRUS nie zależy od wielkości wpłaconych składek, jest określona w całkowitym oderwaniu od realiów demograficznych i ekonomicznych. Postulowane przez premiera Pawlaka rozszerzenie systemu rolniczego na wszystkich ubezpieczonych oznaczałoby wycofanie się z reformy emerytalnej z 1999 r. i katastrofę finansów publicznych. To przecież nadchodzące zmiany demograficzne burzą dotychczasową stabilność finansową repartycyjnych systemów emerytalnych. Te zmiany w wielu krajach zmuszają władze publiczne do reform, ale dokładnie przeciwnych niż te, które proponuje szef PSL.

A dług rośnie i rośnie

W ciągu najbliższych 10 lat liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce (18 – 59 lat dla kobiet i 18 – 64 lat dla mężczyzn) zmniejszy się o ponad 2 mln. Spadek będzie relatywnie silniejszy w miastach (o 12 proc.), gdzie wszyscy pracują w sektorach pozarolniczych i są ubezpieczeni w ZUS, niż na wsi (o 2 proc.), gdzie mieszkają rolnicy ubezpieczeni w KRUS. Zmiany demograficzne pogorszą sytuację finansową FUS w większym stopniu niż repartycyjnego systemu ubezpieczeń rolniczych. Gdyby – jak proponuje Pawlak – wszyscy pracownicy z sektorów pozarolniczych zostali objęci systemem repartycyjnym, dotacja budżetowa do FUS rozsadziłaby finanse publiczne.
Repartycyjny system ubezpieczeń rolniczych jest deficytowy i systematycznie powiększa nasz dług publiczny. Refundując składkę do OFE i emitując w tym celu obligacje skarbowe, Ministerstwo Finansów jednorazowo wykupuje w towarzystwach emerytalnych część przyszłych zobowiązań emerytalnych. Z kolei obligacje emitowane na pokrycie deficytu KRUS powiększają dług publicznych bez żadnych korzyści w przyszłości. Tegoroczne wpływy do KRUS z tytułu składek płaconych przez rolników i członków ich rodzin objętych ubezpieczeniem rolniczym wyniosą 1,4 mld zł. To znikoma kwota w porównaniu do całkowitych wydatków na świadczenia rolnicze, które mają w tym roku wynieść aż 16,9 mld zł. Resztę, czyli 15,4 mld zł, pokryje dotacja budżetowa, czyli wszyscy podatnicy.
Reklama

Autor jest członkiem zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju

Pełna treść artykułu: "KRUS to ślepa uliczka"

ikona lupy />
Wiktor Wojciechowski, ekonomista Fot. Krzysztof Kaliński / DGP