ROZMOWA
ROMAN GRZYB
Nie boi się pan, że do FM Banku przylgnie łatka Banku Rzemieślników?
HENRYK PIETRASZKIEWICZ*
Reklama
W Polsce brakuje instytucji bankowej wyspecjalizowanej w obsłudze sektora mikro- i małych firm, w ramach którego funkcjonuje także duża część krajowego rzemiosła. Tak więc w gronie naszych klientów z przyjemnością witamy polskich rzemieślników. To bardzo rzetelna grupa przedsiębiorców. Nasza oferta produktowa spełnia także ich oczekiwania. FM Bank zamierza więc wspierać także rozwój polskiego rzemiosła. Na naszym rynku działalność gospodarczą prowadzi ok. 1,7 mln mikroprzedsiębiorstw, z czego jedynie ok. 20 proc. korzysta z usług bankowych. Zamierzamy tych pozostałych zachęcać do korzystania z usług bankowych, w tym obrotu bezgotówkowego. To olbrzymi rynek. W ubiegłym roku, w okresie dużego kryzysu, powstało około 400 tys. mikro- i małych przedsiębiorstw. Te firmy potrzebują wsparcia w postaci finansowania z sektora bankowego. Jest więc dla nas miejsce. Sektor mikro- i małych firm wytwarza ok. 30 proc PKB. Duża część małych firm to firmy rodzinne i często są to dla tych rodzin jedyne źródła dochodu. Dlatego firma rodzinna jest zwykle prowadzona w sposób bardzo odpowiedzialny i swoje zadłużenie spłaca regularnie. Ci ludzie ryzykują całym majątkiem i utratą dochodów na utrzymanie rodziny. Dlatego ta grupa klientów bardzo rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań finansowych.
A z iloma oddziałami startuje FM Bank?
Zaczynamy działalność z 60 placówkami mieszczącymi się w 44 głównych miastach w Polsce. Większość z nich będzie działać, opierając się na istniejących do tej pory oddziałach Funduszu Mikro, ale będzie też kilkanaście zupełnie nowych. W ciągu pierwszego roku działalności zamierzamy istotnie zwiększyć sieć dystrybucji naszego banku. Poważnie rozważamy rozwój sieci sprzedaży poprzez budowę placówek partnerskich.
60 czy 70 oddziałów bankowych w całej Polsce to nie za mało dla banku, który chce dotrzeć do mikrofirm najczęściej operujących w małych miejscowościach?
Placówki FM Banku są ulokowane w największych i średnich miastach, ale poprzez sieć naszych mobilnych doradców, a w przyszłości sieć placówek partnerskich, będziemy docierać do klientów w różnych miejscach. Będziemy wizytować każdą firmę, której zamierzamy udzielić kredytu, i za każdym razem sprawdzić na miejscu, jak ten biznes działa. Analiza dokumentów kredytowych będzie dokonywana w naszym oddziale, ale nasz doradca dotrze do każdego i na miejscu klient będzie mógł wypełnić wszystkie dokumenty niezbędne do udzielenia kredytu.
To jest wzorzec dokładnie przeniesiony z Funduszu Mikro.
Tak, ponieważ te metody współpracy z klientami się sprawdziły. Taka wizyta na miejscu daje odpowiedź na to, czy mamy do czynienia z rzetelnym przedsiębiorcą. Wizyta taka pozwala także na budowanie trwałych relacji z klientem banku. Jesteśmy bankiem i musimy działać zgodnie z wymogami prawa bankowego oraz uchwałami i rekomendacjami KNF. Będziemy więc sprawdzać historię kredytową naszego klienta w dostępnych bazach informacji kredytowej i gospodarczej i będziemy stosować procedury oceny wiarygodności i zdolności kredytowej, korzystając także w tym zakresie z 15-letniego doświadczenia Funduszu Mikro. Nie chodzi nam tylko o same wizyty u kredytobiorcy. Posiadamy i rozwijamy również wiedzę w zakresie obliczania płynności i oceny zdolności kredytowej mikro- i małych firm działających w konkretnej branży. Nasi doradcy potrafią ocenić, jaki przychód i zysk może być osiągnięty w małej firmie, którą jest np. sklep, zakład wulkanizacyjny, salon kosmetyczny czy apteka. Taką wiedzę mamy dzięki doświadczeniom Funduszu.
A pracownicy także będą pochodzić z Funduszu Mikro?
Część pracowników banku stanowią osoby przejęte z Funduszu Mikro. Do końca 2010 roku zatrudnienie w FM Banku przekroczy 400 pracowników (w centrali oraz w oddziałach). Żeby uzyskać zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na rozpoczęcie działalności operacyjnej, musieliśmy wcześniej przygotować bank do prowadzenia takiej działalności, więc już wcześniej trzeba było mieć w gotowości zatrudnionych pracowników. Teraz, w marcu, rozpoczynamy działalność.
Osoba fizyczna nie uzyska w banku kredytu?
Jesteśmy bankiem wyspecjalizowanym w obsłudze mikro- i małych firm. Klientowi indywidualnemu możemy zaproponować ROR, kartę i założenie lokaty, natomiast na tym etapie jeszcze nie przewidujemy możliwości udzielania kredytów. Nasz bank dedykuje swoją ofertę kredytową wyłącznie do mikro- i małych przedsiębiorstw.
A jeśli przyjdzie do pana przedsiębiorca, który właśnie założył firmę. Czy uzyska kredyt?
Na początku nie będziemy finansować firm, które zaczynają swoją działalność. Firma musi mieć przynajmniej 12-miesięczną historię, by uzyskać u nas kredyt.
Ale w konkurencyjnych bankach można uzyskać nawet 10 tys. zł na start.
Musimy przede wszystkim dbać o jakość portfela kredytowego i dlatego udzielamy kredytów tylko firmom już działającym na rynku i mającym stabilną pozycję. Nie wykluczam jednak, że jeśli przedsiębiorca przedstawi nam bardzo dobry pomysł na biznes i zaakceptujemy go, to możemy zaryzykować, ale nie będzie to regułą.
Banku nie można założyć bez pieniędzy. Ile ma pan środków na start, ile chce pan pozyskać od depozytariuszy?
Nasze fundusze własne wyniosą w pierwszym roku działalności ca 150 mln zł. Chcemy, by w ciągu pięciu lat nasza suma bilansowa wzrosła do ok. 1,4 mld zł.
Czy w planach jest upublicznienie banku i wejście na giełdę?
Rozwój banku będzie determinowany m.in. poziomem funduszy własnych. Jeśli bank będzie szybko rósł i powstanie duża baza kredytobiorców, to dalszy rozwój będzie wymagał ciągłego dokapitalizowania. Decyzje co do podniesienia kapitału będą podejmowane przez akcjonariuszy na bieżąco. Sposób dokapitalizowania będzie każdorazowo optymalizowany z punktu widzenia strategii prowadzonej przez akcjonariuszy banku. Nie jest więc wykluczone, że FM Bank może trafić też na giełdę.
W całym sektorze bankowym współczynnik wypłacalności na koniec 2009 roku przekroczył 13 proc.
To oznacza, że baza kapitałowa banków pozwala na zwiększenie akcji kredytowej. Trzeba pamiętać, że bank rozpoczynający działalność w pierwszym roku musi osiągać współczynnik wypłacalności na poziomie powyżej 15 proc., a w drugim roku powyżej 12 proc. My oczywiście te wymagania spełniamy.
To chyba dobry moment na start w biznesie bankowym, bo kryzys powoli się kończy?
Rzeczywiście kurz po kryzysie finansowym powoli opada, a to oznacza, że poziom optymizmu polskich przedsiębiorców będzie rósł. W ubiegłym roku średnie i duże firmy zwalniały pracowników, a w małych i mikro zatrudnienie wzrosło o 20 proc. Zakładamy, że skala przedsiębiorczości w Polsce nie będzie maleć i nadal będzie powstawać wiele nowych firm. Dlatego jesteśmy pełni optymizmu i wierzymy w to, że nie zabraknie nam klientów.
*Henryk Pietraszkiewicz
Absolwent wydziału ekonomiki produkcji SGPiS i Podyplomowego Studium Bankowości w SGH. Pracował w BGŻ, BOŚ i PBI. Kierował Wschodnim Bankiem Cukrownictwa, a później był prezesem Noble Bank