Podczas gdy rządy zadłużonych krajów od Włoch po Hiszpanię i Irlandię próbują przekonać kanclerz Angelę Merkel oraz posiadaczy obligacji, że są w stanie naprawić bilanse finansowe, urzędnicy próbują wcielić w życie rozmaite polityki, mające przywrócić tym krajom konkurencyjność.

>>> Czytaj też: Polska gospodarka niezatapialna: rośniemy wbrew wszelkim regułom

Plany poprawy konkurencyjności zaś mogą się okazać zaskakująco skuteczne, co paradoksalnie może zagrozić niemieckiej gospodarce. Głębokie reformy mające poprawić konkurencyjność zadłużonych krajów strefy euro, m.in. poprzez obniżenie kosztów pracy, mogą pomóc eksporterom z południa kontynentu rzucić wyzwanie niemieckim konkurentom, takim jak Siemens czy BMW. Warto przypomnieć, że prawie połowa niemieckiego PKB jest oparta o eksport.

>>> Polecamy: Wszyscy chcą być Niemcami. Gospodarczy fenomen „made in Germany” kusi Europę

Reklama

„To prawda – większa konkurencja wymusi na nas jeszcze szybsze zmiany bez pogarszania jakości” – twierdzi Wolfgang Clement, były minister w rządzie Gerharda Schroedera, który nadzorował politykę modernizacji gospodarki. „Moją największą obawą jest to, że spoczniemy na laurach, mówiąc i zadowalając się tym, że Niemcy są silne” – dodaje Celement.

>>> Czytaj także: Polska i Niemcy współpracują coraz ściślej, na coraz bardziej partnerskich zasadach

Niemcy, zaraz po zjednoczeniu w 1990 roku były nazywane „chorym człowiekiem Europy”, jednak w niedługim czasie stały się gospodarczym silnikiem Europy i trzecim największym eksporterem po Chinach i USA w 2010 roku. Było to możliwe m.in dzięki ograniczaniu płac i dywersyfikacji produkcji.

Niemiecki model

Koszty pracy w Niemczech w ciągu 10 lat do 2010 roku rosły w tempie po połowę mniejszym, niż w Grecji w tym samym czasie – wynika z danych instytutu ekonomicznego IMK z Duesseldorfu. W tym samym czasie niemiecki eksport wzrósł o 5,2 proc., podczas gdy włoski tylko o 3,1 proc.

Niemcy, największy rynek eksportowy Europy, pod przywództwem Angeli Merkel, próbują zachęcić kraje pogrążone w kryzysie zadłużenia do wprowadzenia środków, mających na celu promocję wzrostu gospodarczego i redukcję deficytu.

“Skupiałabym się raczej na wzroście konkurencyjności niż na ciągłych obawach o programy ratunkowe” – mówiła kanclerz Merkel w marcu 2011 r. „Chcemy zapewnić poprawę w całej Europie.

W tym samym miesiącu Angela Merkel i Nicolas Sarkozy zachęcali europejskie kraje do wstąpienia do paktu Euro-Plus, mającego na celu poprawę konkurencyjności. Obok wysiłków państw europejskich, aby skoordynować polityki fiskalne, przywódcy muszą również podejmować środki umożliwiające większy wzrost gospodarczy.