Negocjacje, przerwane w nocy, zostały wznowione w Brukseli. Uczestniczą w nich przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, krajów członkowskich i Komisji Europejskiej.

Dyplomaci i urzędnicy mówią, że skoro negocjatorzy postanowili powrócić do rozmów po kilkugodzinnej przerwie, porozumienie jest blisko. Przyznają, że wciąż sporną kwestią jest jeden z warunków stawianych przez Parlament Europejski. Deputowani domagają się gwarancji, że niewykorzystane pieniądze ze wspólnego budżetu będą mogły być przenoszone z roku na rok. Tak, by Unia mogła reagować na wypadek nieoczekiwanych, nadzwyczajnych sytuacji. Obecnie niewykorzystane fundusze wracają do państw członkowskich.

Do ustalenia pozostaje też jaka suma pieniędzy może być przenoszona. Europosłowie nie chcą żadnych ograniczeń, natomiast unijne rządy domagają się limitu w wysokości czterech miliardów euro. Jeśli porozumienie zostanie dziś osiągnięte, to kraje członkowskie będą mogły je ostatecznie zaakceptować w przyszłym tygodniu, a Parlament Europejski na sesji plenarnej w przyszłym miesiącu. A wtedy mogą ruszyć prace nad przepisami umożliwiającymi wypłatę pieniędzy z unijnej kasy od nowego roku. To pozwoli uniknąć znacznych opóźnień i jest dobrą wiadomością dla odbiorców europejskich funduszy.