Polski komisarz podkreślił, że warunkiem jest zobowiązanie do reform przez nowe władze w Kijowie. Janusz Lewandowski. Jak zastrzegł, Wspólnota nie może sobie pozwolić na wysyłanie czeków w ciemno. Dodał, że równolegle Bruksela będzie rozmawiać z Międzynarodowym Funduszem Walutowym o kolejnych pożyczkach.

Stojąca na skraju bankructwa Ukraina może liczyć także na niskooprocentowane kredyty z europejskich banków - Inwestycyjnego, oraz Odbudowy i Rozwoju. W sumie cała pomoc ma wynieść ponad 20 miliardów euro.

>>> 35 miliardów dolarów pomocy - tyle będzie potrzebowała Ukraina w tym i w przyszłym roku, między innymi od Polski. Czytaj więcej

Dyplomacja unijna ruszyła w stronę Ukrainy

Reklama

W tym czasie Ukrainę odwiedziła szefowa unijnej dyplomacji, z jej ust nie padły żadne konkretne obietnice pomocy finansowej. Lady Catherine Ashton powiedziała, że Unia Europejska będzie współpracować z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który dokona własnej oceny sytuacji na Ukrainie.

W Kijowie Ashton apelowała do Rosji, by zachowywała się jak dobry sąsiad Ukrainy. - Moskwa powinna jednak dać wyraźny sygnał popierający integralność Ukrainy - stwierdziła Ashton, podkreślając, że rozumie silne powiązania między Ukrainą a Rosją.

Szefowa unijnej dyplomacji wyraziła zdecydowane poparcie dla nowych przywódców Ukrainy. Wezwała ich do jak najszybszego stworzenia rządu jedności narodowej.

Tymczasem Rosja może ograniczyć import niektórych rodzajów żywności z Ukrainy, o czym poinformował Siergiej Dankwert, szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego, cytowany przez agencję Interfax. Czytaj więcej >>>

Tusk: pomoc tak, ale pod pewnymi warunkami

Kwestię pomocy dla Ukrainy skomentował już Donald Tusk. Premier uważa, że pomoc finansowa dla Ukrainy powinna być obwarowana warunkami, oczekuje, że przemiany, które dokonują się w Kijowie doprowadzą do wykształcenia instytucji państwa demokratycznego, co umożliwi udzielenie Ukrainie pomocy finansowej.

Premier wskazywał między innymi na konieczność ograniczenia korupcji. - Chcielibyśmy pomóc Ukrainie jak najlepiej wykorzystać ten moment wyjątkowy dla tego państwa i regionu - mówił Donald Tusk. - Same pieniądze nie wystarczą - przekonywał szef rządu. Zaznaczył, że dopiero "pieniądze + zmiany" dadzą efekt na Ukrainie.

Premier powiedział też, że istnieje obawa, że środki finansowe, które trafiłyby dzisiaj na Ukrainę, przepłynęłyby przez nią jak przez kraj tranzytowy. - Byłoby ironią gdyby Europa i świat Zachodu zrzucały się na wielką finansową pomoc dla Ukrainy po to, by istotna część tych środków poszła na zapłatę zadłużenia wobec Rosji - mówił Tusk. Jednocześnie dodał, że długi trzeba płacić, ale Polska chce organizować tę pomoc w innym celu.

Donald Tusk wyjaśniał, że Warszawa nie będzie formułować warunków, ponieważ nie ona wykłada pieniądze bezpośrednio. Nie oznacza to, że Polska nie pomoże Ukrainie finansowo. - Kiedy mówimy, że najbardziej użyteczny byłby MFW, to wskazujemy tę instytucję jako jej współuczestnik. Jeśli Fundusz pomoże Ukrainie, to pomożemy również my - tłumaczył szef rządu. Dodał, że to samo dotyczy również środków europejskich, według premiera to są także polskie pieniądze.

Unia Europejska jest gotowa udzielić makrofinansowego wsparcia

Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn popiera organizację międzynarodowej konferencji darczyńców Ukrainy. Chodzi o przeprowadzenie dużego spotkania z udziałem Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, a także Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych instytucji finansowych poświęconego pomocy dla Kijowa. Olli Rehn powiedział, że taka konferencja "pomogłaby stworzyć znaczący pakiet pomocowy dla Ukrainy". Podkreślił, że "środki, jakimi dysponuje Unia Europejska w tym zakresie, leżą w gestii krajów członkowskich".

Komisarz Rehn dodał, że teraz priorytetem powinna być stabilizacja polityczna i gospodarcza Ukrainy, ale jeśli nowe władze podejmą konieczne reformy gospodarcze, Unia Europejska jest gotowa udzielić makrofinansowego wsparcia.