Kiedy w ciągu ostatnich kilkunastu lat mówiło się o przewadze konkurencyjnej Europy Środkowej i Wschodniej, na pierwszy plan wybijały się niskie koszty pracy. Region nie może jednak dłużej budować swojej gospodarki w oparciu o atut, który wkrótce przestanie być aktualny na skutek dalszego rozwoju.

W związku z tym przedsiębiorstwa z naszego kraju i krajów sąsiednich muszą przygotować się na konkurowanie ze światowymi koncernami na równych zasadach. Na pytanie, jak mogą to zrobić oraz jaka dalsza droga czeka region po ćwierćwieczu zmian, starali się odpowiedzieć goście zaproszeni na panel dyskusyjny „Nowa rola Europy Środkowej – 25 lat po transformacji ustrojowej”, który odbył się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Zdaniem byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego nasz region dobrze wykorzystał szansę ćwierćwiecza wolności gospodarczej. – Tak naprawdę po 1989 r. musieliśmy stworzyć państwo od nowa – mówił były premier, wskazując na ogrom wyzwań, jakie stały przed Polską u progu transformacji ustrojowej. Bielecki wyróżnił dwie płaszczyzny, na jakich musiały się dokonać zmiany po upadku komunizmu – gospodarczą i instytucjonalną. Ocenił, że pomimo częstej krytyki, jaka spada na instytucje państwowe i samorządowe w Polsce, dorównały one tempem zmian gwałtownie przebudowującej się gospodarce. Jego zdaniem pomimo ewidentnych sukcesów nie wszystko nam się udało.

Bielecki gospodarczy sukces zestawił z porażką na płaszczyźnie wartości, która objawia się w tym, że nie wszystkie dobre wzorce z Zachodu udało się przeszczepić na nasz grunt. – Wciąż jeszcze panuje u nas typowa dla Wschodu pogarda dla drugiego człowieka – stwierdził Bielecki. – Nasze kraje mają wspólną przeszłość, ale nie mają ani wspólnej teraźniejszości, ani wspólnej przyszłości – ocenił Jacek Chwedoruk, prezes Rothschild Polska, wskazując, że różnice językowe i rozwojowe pomiędzy poszczególnymi krajami regionu sprawiają, że nie ma między nimi synergii.

Reklama

Przykładem jest handel zagraniczny – silnym partnerem dla poszczególnych gospodarek są Niemcy czy Francja, ale niewielka jest wymiana handlowa w obrębie regionu. Brak owej synergii utrudnia również powstanie przedsiębiorstw z Europy Środkowej, które swoją siłę budowałyby nie w oparciu na poszczególnych rynkach, ale regionie jako całość.

>>> Polecamy też: Stopy procentowe bez zmian. Przyszłe obniżki wysoce prawdopodobne

Potencjał Europy Środkowo-Wschodniej

Nie znaczy to, że takie przedsiębiorstwa nie istnieją. Przykładem jest słoweński potentat farmaceutyczny Krka. Obecny na panelu prezes firmy Jože Čolarič wskazywał, że po 1989 r. jego przedsiębiorstwo musiało na nowo szukać dla siebie miejsca na rynku , ponieważ transformacja ustrojowa zmieniła kompletnie warunki, w jakich funkcjonowała firma. – Wcześniej byliśmy mostem między Wschodem a Zachodem. Po otwarciu granic taka rola nie była już potrzebna.

Stanęliśmy przed wyborem: albo poddać się i zginąć, albo „wymyślić się” na nowo – mówił Čolarič, przypominając, że gospodarki Europy Środkowej nie miały komfortu w postaci armii analityków i ekspertów, którzy podpowiedzieliby, jak to zrobić. Firma zdecydowała się więc na pionową integrację, dzięki której jest w stanie wytwarzać nie tylko farmaceutyki, ale również składniki do nich. Dzięki temu udało jej się zbudować mocne podstawy przyszłego rozwoju, którego wyrazem są zagraniczne akwizycje. Krka nabyła ostatnio dwie firmy w Austrii i Niemczech.

Wyczerpanie możliwości wzrostu na rodzimych rykach sprawia, że zagraniczna ekspansja jest kolejnym etapem rozwoju firm z naszej części Europy. Jak przestrzegał jednak prezes PKN Orlen Jacek Krawiec, musi być przeprowadzana z głową. Gigant z Płocka boleśnie przekonał się o tym na Litwie, gdzie funkcjonowanie rafinerii w Możejkach utrudniały problemy z lokalnym przewoźnikiem kolejowym.

Jak zapewnił Krawiec, Orlen wyciągnął z Litwy naukę. – Zagraniczne akwizycje muszą być przeprowadzane na właściwych rynkach i we właściwym momencie – stwierdził prezes. Dodał, że w taki właśnie przemyślany sposób koncern podszedł do swoich najnowszych nabytków w Kanadzie. – Dokonując pierwszego zakupu w Kanadzie, rozważaliśmy 800 firm, a dogłębnie przyjrzeliśmy się 130. Tym razem wchodzimy na zagraniczny rynek powoli i bezpiecznie, tak aby się nie sparzyć.

>>> Polska coraz mniej konkurencyjna. Czytaj tutaj, aby poznać przyczyny spadku atrakcyjności inwestycyjnej kraju