Spółka przyznaje, że frekwencja na takim poziomie „daje pole do rozwoju”.
PKP Intercity zaznacza, że zdarzają się połączenia, gdzie zajętość sięga 90 proc.
– Do tej pory zrealizowaliśmy około 700 kursów EIP. Pociągami pojechało ponad 143 tys. pasażerów. Punktualność wyniosła 93 proc. – podaje serwisowi rynek-kolejowy.pl Beata Czemerajda. Dowiedzieliśmy się również, że niemal 60 proc. biletów na Pendolino zostało kupionych przez Internet.
Serwis rynek-kolejowy wątpi jednak, czy frekwencja została wyliczona poprawnie.
„Dane podane przez PKP Intercity potwierdzają, że frekwencja jest wyliczana w oparciu o nieprawidłowe podejście. Taką możliwość sygnalizowaliśmy już wcześniej. Jak wyliczono frekwencję? Otóż w każdym Pendolino w sprzedaży są 402 miejsca siedzące. Dla 700 zrealizowanych kursów określono, że podaż miejsc wynosiła 700*402, co daje łącznie 281 400 miejsc. Po podziale 143 000 tys. osób na 281 400 miejsc wyliczono poziom zapełnienia na poziomie 0,508” – czytamy.
Jak wyjaśnia serwis, w rzeczywistości zdecydowana mniejszość pasażerów podróżuje EI Premium w całej relacji, więc realna podaż miejsc jest dużo wyższa. Z obserwacji wynika, że przeważają podróże kończące się lub rozpoczynające w stolicy, więc pociąg jadący dalej może zabrać na miejsce wysiadającej osoby kolejnego pasażera. Dokładnej frekwencji wyliczyć się nie da bez informacji o liczbie sprzedanych biletów na poszczególne odcinki, ale jest ona niższa, niż 50 proc.