Według informacji Guardiana Państwo Islamskie dysponuje majątkiem wartym w tej chwili ponad 2 miliardy dolarów i zarządza terenem zamieszkanym przez ponad 8 milionów ludzi. Zdaniem dr Aleksandry Zięby z Katedry Bezpieczeństwa Publicznego UW, finansowanie ISIS przypomina budżet wszystkich innych organizacji terrorystycznych, zarówno religijnych jak i świeckich – Źródła finansowania terroryzmu mogą być zarówno legalne jak i nielegalne. Do legalnych należą na przykład najem lub handel nieruchomościami, inwestycje giełdowe czy handel żywnością. Do nielegalnych można zaliczyć cyberprzestępczość lub zyski z działalności grup przestępczych, na przykład z handlu narkotykami, kradzionymi dziełami sztuki lub bronią – wskazuje – Organizacje terrorystyczne mogą także pozyskiwać finanse od państw, instytucji lub prywatnych darczyńców, szczególnie, gdy popierają one ideologię, jaką organizacja wyznaje.

Nielegalny handel ropą naftową

Jednym z podstawowych źródeł przychodów organizacji jest nielegalny handel ropą naftową. Według Davida Cohena, Podsekretarza do spraw Terroryzmu i Wywiadu Finansowego w Departamencie Skarbu USA, każdego dnia Państwo Islamskie zarabia ponad milion dolarów na nielegalnym handlu ropą naftową wydobywaną w przejętych instalacjach w Syrii i północnym Iraku. Niektórzy analitycy mówią o nawet trzech milionach dolarów dziennie. ISIS sprzedaje ropę zarówno za granicę jak i na własnym terytorium.

Reklama

– Według naszych informacji ISIS przejęło kontrolę nad siatkami przemytniczymi i czarnorynkowymi działającymi na tamtych terenach od dawna – wskazuje David Cohen – Po wydobyciu ropy sprzedaje ją, zarówno rafinowaną jak i surową, przemytnikom, którzy już na własną rękę transportują ją poza granicę Państwa Islamskiego – mówił podczas wystąpienia w Kongresie USA. Zdaniem Aleksandry Zięby wpisuje się to w pewien schemat działania organizacji terrorystycznych – Często organizacje te korzystają z zaplecza logistycznego ugrupowań działających lokalnie i mających lepsze rozeznanie w rynku – podkreśla.

Na nielegalnym handlu ropą naftową wzbogacają się także przeciwnicy Państwa Islamskiego. W listopadzie zeszłego roku aresztowano 11 Kurdów, którzy przemycali ropę naftową do Kurdystanu, Turcji i Iranu. Ropa kupowana od ISIS jest sprzedawana po znacznie niższej cenie niż w legalnym obrocie. Premier Regionu Kurdystanu w Iraku Nechervan Barzani podkreśla, że handel ropą z Państwa Islamskiego jest postrzegany jako zdrada. Jest to jednak opłacalna zdrada – według magazynu Foreign Affairs kurdyjski przemytnik może na nielegalnym handlu ropą zarobić nawet 300 tys. dolarów miesięcznie.

Państwo Islamskie sprzedaje ropę także na własnym terytorium. Osiem milionów mieszkańców terenów kontrolowanych przez terrorystów potrzebuje paliwa do swoich pojazdów i generatorów.

Nie tylko ropa naftowa

Państwo Islamskie przemyca nie tylko ropę naftową. Według informacji Oxford University Press od rozpoczęcia wojny domowej w Syrii przemyt papierosów przez turecką granicę wzrósł o 135 proc. a telefonów komórkowych o 563 proc .

Państwo Islamskie czerpie także zyski z nielegalnego handlu zabytkami. Od każdego antyku sprzedanego na czarnym rynku przez mieszkańców podbitych terenów pobierany jest podatek o nazwie Khums, który mieszkańcy mają obowiązek odprowadzać od każdej korzyści, jaką osiągają dzięki ziemi. Wysokość podatku zależy od regionu oraz sprzedanego antyku i waha się między 20 proc. w prowincji Aleppo do nawet 50 proc. w prowincji Raqqa, jeśli znaleziony przedmiot pochodzi z okresu islamskiego (ok. 7 wiek) lub jest wykonany ze złota lub innych drogich materiałów.

Khums nie jest jedynym podatkiem nałożonym na mieszkańców terenów kontrolowanych przez ISIS. Islamiści nałożyli na ludność także podatki religijne, w tym kary za łamanie szariatu dla palących papierosy lub zapominających o modlitwach.

Okupy

Innym źródłem finansowania Państwa Islamskiego są okupy za porwanych i przetrzymywanych zakładników. Najczęściej są to dziennikarze, pracownicy organizacji humanitarnych oraz żołnierze. Państwo Islamskie za zakładników domaga się wysokich kwot – za straconego w zeszłym roku dziennikarza Jamesa Foleya terroryści chcieli ponad 100 milionów dolarów okupu. USA odmówiło zapłacenia i dziennikarz został stracony.

Prywatne dotacje

- Prywatnych darczyńców, często określanych jako „bankomaty terroryzmu” nie należy przeceniać w całym spektrum możliwości finansowania, jakie mają organizacje terrorystyczne – wskazuje Aleksandra Zięba. Jednak pieniądze od darczyńców wspierających sprawę ISIS stanowią poważne źródło przychodu organizacji. O wspieranie terrorystów są oskarżani przede wszystkim obywatele państw Bliskiego Wschodu, takich jak Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Arabia Saudyjska. Według think tanku The Washington Institute for Near East Policy organizacja wyjątkowo biegle posługuje się mediami społecznościowymi, by tam pozyskiwać donatorów. Jednocześnie według ekspertów brakuje oficjalnych dowodów na bezpośrednie zaangażowanie Arabii Saudyjskiej we wspieranie ISIS, a lotnictwo tego kraju silnie wspiera koalicję antyterrorystyczną w nalotach na Państwo Islamskie.

Z myślą o potencjalnych darczyńcach ISIS raz na rok publikuje raport podobny do raportów inwestorskich publikowanych przez korporacje . W zestawieniu ujęte są między innymi zamachy samobójcze, zabójstwa za pomocą noża oraz nawrócenia na Islam.

Rabunki i biznes

Równie ważnym źródłem finansowania działania ISIS są rabunki na zajmowanych terenach. Państwo Islamskie przejmuje tamtejsze zasoby i nieruchomości, rozkrada także własność wcześniej należącą do ludności uchodzącej z tamtych terenów. Rabowany jest głównie majątek ludności, która uciekła z tamtych terenów.

Jednym z większych zastrzyków gotówki dla terrorystów było zajęcie miasta Mosul, gdzie mieścił się bank centralny Iraku. Z banku skradziono 425 milionów dolarów.

Terroryści starają się możliwie najefektywniej wykorzystać znalezione zasoby. Zajmowane budynki są wynajmowane chętnym. ISIS czerpie także zyski z otwierania kawiarenek internetowych, których w mieście Raqqa jest w tej chwili ponad 200.

- Najważniejszymi bogactwami Państwa Islamskiego są ropa naftowa oraz propaganda – wskazuje Aleksandra Zięba – Są w stanie przyciągnąć bojowników z każdego zakątka globu. Nie ma potężniejszej siły niż wiara, a odpowiednio zniekształcona propagandą rozprzestrzenia się jak wirus w mediach społecznościowych i dociera do najwrażliwszych punktów zachodnich demokracji: