Jak donosi agencja „Reuters” w ubiegłym komercyjne linie lotnicze nie zamówiły nawet jednego samolotów Boeing 747 oraz Airbus A380. To efekt zdecydowanego zwrotu branży w kierunku mniejszych dwusilnikowych samolotów, które są zdecydowanie tańsze w utrzymaniu od czterosilnikowych „jumbo jetów” mogących pomieścić na pokładzie nawet 525 pasażerów.

Załamanie sprzedaży na rynku dużych samolotów pasażerskich rodzi pytanie o to, jak długo producenci mogą utrzymywać produkcję swoich „jumbo jetów”. Stawką jest dziś zarówno rynkowa przyszłość Boeing i Airubusa, jak i tysiące miejsc pracy w fabrykach lotniczych gigantów oraz ich dostawców.

Marketingowcy Airubusa i Boeinga dwoją się więc i troją w walce o sprzedaż każdego samolotu. Według źródła cytowanego przez „Reutersa”, sytuacja na rynku jest tak trudna, że obydwie firmy są gotowe oferować swoje maszyny nawet z 50 proc. zniżką w stosunku do cen katalogowych.

Reklama

>>> Czytaj też: Rosja zbuduje ponaddźwiękowy samolot nowej generacji? PAK TA ma umożliwić transport czołgów

Jednocześnie Airbus zastanawia się poważnie nad kompleksowym przeprojektowaniem swojego „superjambo”, aby samolot ten był bardziej atrakcyjny dla potencjalnych nabywców. Z kolei Boeing od września planuje zwolnić tempo produkcji swojej najnowszej serii 747-8 do 1,3 samolotu na miesiąc (obecnie średnia ta wynosi 1,5). Na dzień dzisiejszych celem obydwu firm jest utrzymanie produkcji czterosilnikowców do końca tej dekady.

Przy obecnym popycie na „jumbo jety”, kryzys może nadejść jednak znacznie wcześniej. Proces konstrukcji samolotu od zamówienia pierwszej części do jego ukończenia może zająć nawet dwa lata. Żadna firma nie zdecyduje się na rozpoczęcie produkcji jeśli nie ma pewności, że samolot zostanie ukończony i trafi do klienta. Szczególnie gdy mówimy o Boeingu 747-8 – maszynie wartej ponad 350 mln dolarów.

Upadek legendarnego "Jumbo Jeta" to przede wszystkim efekt wzrostu popularności dwusilnikowych samolotów pasażerskich, które w ciągu ostatnich 20 lat przebojem wdarły się do branży lotniczej. W czasie, gdy popyt na Boeinga 747 zmalał niemal do zera, amerykański producent zanotował niemal siedmiokrotny wzrost zamówień na dwusilnikowego Boeinga 777. Tylko w ubiegłym roku klienci złożyli 283 nowych rezerwacji na tę maszynę.