Pomimo dobrych statystyk GUS, sugerujących poprawę na rynku pracy, prawie 4 na 10 Polaków liczy się z utratą zajęcia.

Liczba zwolnień grupowych była w ubiegłym roku najniższa od siedmiu lat. Dodatkowo wzrosła liczba ofert pracy. Na jednym z czołowych portali rekrutacyjnych pracuj.pl liczba ofert pracy w I kw. 2015 roku wyniosła 103,7 tys. Oznacza to 5,5-proc. wzrost w porównaniu z ostatnim kwartałem 2014 roku – zaznacza „Rzeczpospolita”. Dobrych sygnałów z rynku pracy jest więcej.

Pomimo tego aż 36 proc. pracowników nie ma pewności, czy uda im się utrzymać obecną posadę w następnym półroczu – wynika z badania Instytutu Badawczego Randstad.

Skąd wynikają takie rozbieżności między statystykami a nastrojami? Joanna Tyrowicz z Wydziału Nauk Ekonomicznych NBP wskazuje na dwa powody. Po pierwsze, Polacy od kilku lat są bombardowani niepokojącymi informacjami o kryzysie gospodarczym w Unii Europejskiej. Po drugie, na rynku pracy i wśród badanych rośnie udział osób urodzonych w latach 70. i 80., które mają negatywne doświadczenia związane z bezrobociem. Wchodziły one na rynek pracy w okresie gorszej koniunktury w latach 2000. Osoby te, w opinii ekonomistki, są o wiele bardziej wrażliwe na złe informacje.

>>> Czytaj też: Ile statystyczny obywatel wydaje na utrzymanie mieszkania?

Reklama