Handlowe otwarcie Iranu może być korzystne dla Polski - ocenia wicepremier, Janusz Piechociński. Minister gospodarki ostrzega jednak przed zbytnim optymizmem.

Po długich negocjacjach Teheran, w zamian za zniesienie sankcji ekonomicznych, zgodził się na ograniczenie programu atomowego. Cześć ekspertów spodziewa się spadku cen paliw, ale Janusz Piechociński jest ostrożny. Przypomina, że Iran już wcześniej był obecny na rynku ropy i omijał międzynarodowe sankcje. Wicepremier dodaje, że ten rejon świata wciąż jest niestabilny, a to oznacza, że irańskie porozumienie nie powinno wpłynąć na ceny surowców.

>>> Czytaj też: Tańsza benzyna dzięki Iranowi? Oto prognozy cen na najbliższe tygodnie

Minister Janusz Piechociński twierdzi, że zaangażowanie sektora finansowego pozwoli na eksport produktów do Iranu. Wcześniejsze obostrzenia, jak przypomina wicepremier, dotyczyły także banków, które zabezpieczały płatności. Jego zdaniem, w nowej sytuacji, Bank Gospodarstwa Krajowego i Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych powinny zaangażować się w obsługę eksportu do Iranu. Wicepremier będzie w tym celu zabiegał o dokapitalizowanie BGK. Na otwarciu, zdaniem ministra, najbardziej skorzystają producenci żywności czy przemysł elektro-maszynowy. Polskie firmy sprzedają tam maszyny, wyroby rolnicze i medyczne. Teheran przysyła do nas głównie winogrona suszone i śliwki, pistacje oraz podroby zwierzęce.

Obroty handlowe Polski i Iranu spadają od 2010 roku. Według ostatnich danych resortu gospodarki obejmujących pierwsze 11 miesięcy ubiegłego roku wartość naszej wymiany handlowej przekroczyła 69 milionów dolarów.

Reklama

Polskie firmy sprzedają tam maszyny, wyroby rolnicze i medyczne. Teheran przysyła do nas głównie winogrona suszone i śliwki, pistacje oraz podroby zwierzęce.

>>> Polecamy: Koncerny znów chcą inwestować w Iranie. PGNIG wróci nad Zatokę Perską?