Amerykański wywiad jest przekonany, że katastrofę rosyjskiego samolotu w Egipcie spowodował wybuch bomby. Taką informację podała telewizja CNN, powołując się na anonimowych przedstawicieli służb specjalnych USA.

Na początku tygodnia służby specjalne Stanów Zjednoczonych informowały, że satelitarny system podczerwieni (Space-Based Infrared System) wykrył w rejonie w momencie katastrofy wybuch. Amerykanie nie byli jednak pewni, czy do eksplozji doszło na pokładzie samolotu.

Telewizja CNN podała, że po analizach informacji wywiadowczych sprzed katastrofy wywiad USA doszedł jednak do wniosku, że wybuch bomby w luku bagażowym albo w innym miejscu samolotu jest bardzo prawdopodobny. Główne podejrzenie padło na dżihadystów związanych z Państwem Islamskim, którzy są aktywni na Półwyspie Synaj. Amerykańska ambasada w Kairze już wcześniej zakazała amerykańskim dyplomatom podróży w ten rejon Egiptu do czasu zakończenia śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy.

Tymczasem rosyjska linia Metrojet zawiesza loty Airbusów A321 po katastrofie samolotu na Synaju. Metrojet nie będzie używał modelu Airbus A321 do czasu przeprowadzenia dodatkowych kontroli - podaje Ria Novosti, powołując się na rosyjski nadzór transportu. Z kolei Wielka Brytania i Irlandia zawiesiły wszystkie loty z i do egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. To właśnie z tego miasta swój tragiczny lot rozpoczęła rosyjska maszyna Metrojet. Ponadto Londyn oświadczył, że będzie starał się sprowadzić 20 tysięcy swoich rodaków wypoczywających w Szarm el-Szejk.

Egipt: bez dowodów na bombę w airbusie

Reklama

Nie ma na razie dowodów na to, że na pokładzie rosyjskiego airbusa była bomba - mówią władze Egiptu. Rosyjskie samoloty, w odróżnieniu od brytyjskich i irlandzkich, nadal będą latały do egipskiego kurortu Szarm-el-Szejk.

Sprawę badają między innymi egipscy śledczy. Minister lotnictwa cywilnego Egiptu Hossan Kamal napisał w oświadczeniu, na razie nie znaleźli dowodów, by to eksplozja przyczyniła się do katastrofy, w której zginęły wszystkie 224 osoby na pokładzie. W komunikacie znalazło się zapewnienie, że samoloty lądują bez żadnych zmian na lotnisku w Szarm-el-Szejk, a Egipt stosuje się do wszelkich procedur bezpieczeństwa na lotniskach.

Kreml teorie o wybuchu bomby nazywa spekulacjami. Rzecznik prezydenta Putina Dmitrij Pieskow mówi, że na razie rosyjskie loty do egipskiego kurortu odbywają się bez zmian. Połączenia na tej trasie zawiesili brytyjscy i irlandzcy przewoźnicy. Tymczasem dziś w Rosji odbędą się pierwsze pogrzeby ofiar katastrofy airbusa - między innymi w Nowogrodzie Wielkim, 200 kilometrów od Sankt Petersburga, skąd pochodzi 15 ofiar.