Są podejrzani o narażenie państwo na co najmniej 2 mln złotych strat - mówi prokurator Piotr Żak z gliwickiej Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która prowadzi dochodzenie. Według śledczych, zatrzymani podpisywali umowy na wykonanie fikcyjnych prac, wyprowadzając w ten sposób pieniądze ze spółki.

Jeszcze dziś śledczy podejmą decyzję co do wniosku o areszt lub o inne środki zapobiegawcze. Śledztwo jest rozwojowe. Prokuratura nie wyklucza dalszych zatrzymań.

>>> Czytaj też: Szef Petrolinvestu manipulował akcjami spółki. Zapłaci 150 tys. zł kary