Inwestorzy mają ważny powód, dla którego niemiecka kanclerz powinna pozostać na swoim stanowisku: stabilność. Jej odejście spowodowałoby bowiem duże zamieszanie na rynkach.

Po ponad dekadzie walk z różnego rodzaju kryzysami, Angela Merkel jest coraz bardziej krytykowana za styl swojego przywództwa i rozwiązania, które proponuje Europie. Z sondaży wynika, że część niemieckich wyborców nie chce, aby Merkel brała udział w przyszłorocznych wyborach jako kandydatka na kolejnego kanclerza Niemiec.

“Angela Merkel – słusznie lub nie – jest postrzegana jako kluczowy polityk w Europie. Nawet przez tych, którzy krytykują jej politykę” – komentuje Jacob Funk Kirkegaard z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics. Jak dodaje, gdyby Angela Merkel przestała pełnić funkcję kanclerza Niemiec, wówczas wytworzyłaby się próżnia, a reakcja rynków mogłaby być całkiem negatywna.

Po ostatnim kryzysie zw. z uchodźcami oraz utratą części wyborców na rzecz antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), Angela Merkel jeszcze nie zapowiedziała, czy będzie startować w wyborach w 2017 roku. Dokładnie na rok przed wyborami jej ugrupowanie – CDU – zanotowało spadek poparcia o 1 pkt proc. i wynosi teraz 32 proc. – wynika z opublikowanego w środę sondażu. To najniższe poparcie dla tego ugrupowania od czerwca 2012 roku.

Reklama

Przez 11 lat inwestorzy mieli wiele okazji, aby poznać Merkel i nauczyć się odczytywać płynące z jej strony sygnały. Zarządzanie europejskim kryzysem zadłużenia, próby utrzymania Grecji w strefie euro, zmaganie się z krytyką Europejskiego Banku Centralnego, próba przekonania Brytyjczyków, aby zostali w UE.

“To nie jest tak, że rynki są zakochane w Angeli Merkel. Po prostu rozumieją jej pozycję i znają jej styl” – uważa Mujtaba Rahman, analityk z at Eurasia Group z Londynu. „Gdyby Merkel nie ubiegała się o stanowisko kanclerza po raz kolejny, wówczas jastrzębie przejęłyby inicjatywę. Oznaczałoby to ostrzejszą politykę fiskalną i więcej konfliktów w EBC. Rynki z pewnością nie byłyby zadowolone” – dodaje.

Z sierpniowej ankiety przeprowadzonej na zlecenie “Bild am Sonntag” wynika, że połowa Niemców nie chce ponownego startu Merkel. Jednocześnie niemiecka kanclerz nie wskazała swojego następcy i to ona wciąż wiedzie prym w sondażach. Rozpoznawalny Wolfgang Schaeuble mógłby być tylko przejściowym liderem, szybko bowiem okazałoby się, że poza nim naprawdę nie ma nikogo – uważa Jacob Funk Kierkegaard.

Ustąpienie Merkel oznaczałoby zamieszanie na rynku walut i obligacji, gdyż wprowadzałoby „ekstremalną niepewność” co do przywództwa w Niemczech. Ale jest to mało prawdopodobny scenariusz – komentuje Holger Schmieding, główny ekonomista z Berenberg Banku. „Niepewność pojawiłaby się przede wszystkim na szczeblu międzynarodowym, gdzie Angela Merkel cieszy się znacznie lepszą reputacją niż w kraju” – dodaje.

>>> Czytaj też: Kulisy przejęcia Monsanto przez Bayer: Kim jest para menedżerów, która chce rządzić światem?