Wcześniej Moskwa nakazała operatorom nagrywanie wszystkich rozmów telefonicznych.
Federalna Służba Bezpieczeństwa zamierza wziąć pod kontrolę cały rosyjski internet. W tym celu kontrwywiad wspólnie z resortami łączności oraz przemysłu i handlu przygotowuje rozwiązania techniczne, które mają pozwolić na deszyfrowanie ruchu w sieci w czasie rzeczywistym. Pretekstem jest walka z terroryzmem – podał wczoraj „Kommiersant”. Zgodnie z założeniem, jeśli rosyjski internauta wpisze w sieci np. słowo „bomba”, nawet stosując bezpieczny protokół https, FSB natychmiast się o tym dowie.
Trzy wymienione urzędy odmówiły odpowiedzi na pytania dziennikarzy, ale „Kommiersant” pisze, że plany te potwierdziły niezależne źródła z administracji prezydenta i dwóch firm z branży teleinformatycznej. Zdaniem ekspertów realizacja pomysłów pozwoli nie tylko zapobiegać potencjalnym zagrożeniom, ale i tworzyć profile internautów, włącznie z ich stanem psychologicznym, poglądami i upodobaniami. Plany zakładają dostosowanie już istniejącego oprzyrządowania, pozwalającego na blokowanie na terenie Rosji zakazanych stron internetowych (obecnie rejestr obejmuje 40,6 tys. witryn).
Pomysł to naturalny efekt obowiązywania tzw. pakietu Iriny Jarowej, przyjętego w lipcu tego roku. Dwie ustawy antyterrorystyczne wprowadziły bezprecedensowe reguły śledzenia teleinformatycznej aktywności Rosjan. Zobowiązują one operatorów do nagrywania i przechowywania przez pół roku wszystkich rozmów telefonicznych oraz zapisywania treści wiadomości SMS. Metadane, czyli informacje o tym, do kogo i kiedy dzwonili Rosjanie, mają być przechowywane przez trzy lata. Ustawy Jarowej zakazały też szyfrowania połączeń w sieci, a także zobowiązały właścicieli aplikacji pozwalających na przesyłanie wiadomości w internecie do przekazania służbom kluczy szyfrowania.
Dotyczy to nie tylko rosyjskich firm, jak Mail.ru Group czy Yandex, ale także zagranicznych, jak Facebook, Google, Telegram czy Viber. W zgodnej opinii ekspertów ten akurat wymóg, przynajmniej przez nierosyjskich właścicieli, zostanie gremialnie zignorowany. Dla Rosjan zaś oznacza to ogromne koszty dostosowania się do wymogów nowego prawa. Poczta Rossii mówiła o 500 mld rubli (30 mld zł), czterej najwięksi operatorzy komórkowi – o 2,2 bln rubli (130 mld zł), co może doprowadzić nawet do trzykrotnego wzrostu taryf, Mail.ru Group zaś (właściciel portali Odnokłassniki i WKontaktie) – o 1,2 mld do 2 mld dol.
Reklama