"Liczymy, że w 2017-2018 przejdziemy na główny rynek warszawskiej giełdy oraz na dalszy rozwój może za granicą" - powiedział Zwoliński podczas uroczystości debiutu spółki na NewConnect.

Strategia spółki zakłada dalsze umocnienie pozycji rynkowej, zwiększenie liczby realizowanych projektów, intensyfikację działań promocyjnych, inwestycje w badania i rozwój technologii, a także zwiększanie liczby pracowników (planowane osiągnięcie poziomu 90 osób zatrudnionych na koniec 2016 r.).

"Z racji tego, że pracujemy nad wymagającymi projektami, zdecydowaliśmy się na czterokrotne powiększanie obecnej załogi firmy. Zdajemy sobie sprawę, że to długotrwały proces, jednak znajdujemy się w polskiej dolinie krzemowej - Wrocławiu, gdzie łatwiej znaleźć specjalistów, będących nie tylko dobrymi grafikami czy programistami, ale także miłośnikami gier" - dodał Damian Fijałkowski, współzałożyciel studia T-Bull.

W I półroczu planowane jest wydanie gry snajperskiej, która będzie kluczowym projektem spółki i ma przyczynić się do zwiększenia dynamiki jej rozwoju.

T-Bull wyprodukował ponad 150 produkcji w 6 lat. Osiągał 250 tys. pobrań średniodziennie w I półroczu 2016 i ma 170 mln pobrań swoich tytułów według danych na wrzesień 2016.

Według słów prezesa, T-Bull liczy na wysoką dynamikę rynku gier mobilnych, który w tym roku zrównuje się wartościowo z rynkiem PC i konsol razem, a w 2017 r. ma wartościowo go przekroczyć. Szacunki zakładają 30 mld USD wartości tego rynku w tym roku i prognozowany wzrost do ponad 44 mld USD w 2018 r.

T-Bull to producent gier mobilnych. Obligacje spółki są notowane na Catalyst.

(ISBnews)