Już od 1 września 2009 roku wycofane zostaną żarówki 100-watowe. Rok później - żarówki 75-watowe, w 2011 żarówki 60-watowe, a 1 września 2012 roku - żarówki 40- i 25-watowe. Najmniej wydajne halogeny (klasy C) mają być wycofane w roku 2016.

Jedna żarówka, 10 elektrowni

Klasyczna żarówka, która niewiele zmieniła się od jej wynalezienia w XIX wieku, zużywa tylko 5 proc. energii na światło - resztę traci na emisję ciepła. Nowoczesne źródła światła (oświetlenie halogenowe, fluorescencyjne, diodowe) są kilka razy bardziej wydajne, zużywając mniej prądu.

Według szacunków KE całkowita rezygnacja z tradycyjnych żarówek w UE oznacza rocznie oszczędności porównywalne z produkcją prądu 10 średnich elektrowni. Odpowiada to zużyciu energii elektrycznej 11 mln gospodarstw domowych. W zależności od specyfiki każde z nich może zaoszczędzić 25-50 euro rocznie. W skali całej UE oznacza to 5-10 mld euro rocznie.

Reklama

... i walka z globalnym ociepleniem

Odejście od tradycyjnych żarówek jest elementem unijnej strategii wzrostu efektywności energetycznej i szerzej - walki ze zmianami klimatycznymi. KE przekonuje, że pozwoli ograniczyć emisje CO2 o 15 mln ton rocznie.

"Ta przełomowa decyzja to jasne potwierdzenie naszego zobowiązania na rzecz efektywności energetycznej i realizacji celów walki ze zmianami klimatycznymi" - oświadczył z zadowoleniem unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs.

UE zobowiązała się, że do 2020 roku o 20 proc. zmniejszy zużycie energii. Dzięki temu zbliży się do realizacji głównego celu pakietu klimatyczno-energetycznego, czyli redukcji emisji CO2 o 20 proc. Pakiet ma być ostatecznie przyjęty przez kraje członkowskie i Parlament Europejski do końca tego roku.

Polacy oporni na ekologię

Badania pokazują, że w porównaniu z mieszkańcami innych krajów UE Polacy rzadziej decydują się na zmiany w zakupach sprzętu czy oświetlenia, by chronić środowisko.

Według Eurobarometru z marca tego roku, tylko 37 proc. Polaków wymieniło zwykłe żarówki na energooszczędne albo kupiło zużywający mniej prądu sprzęt AGD. Tymczasem średnia dla krajów UE jest znacznie wyższa i wynosi 47 proc.