To sytuacja bezprecedensowa. Tak negocjacje związkowców kopalni Kazimierz-Juliusz z zarządem Katowickiego Holdingu Węglowego komentuje doktor Andrzej Anusz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Po 12 godzinach negocjacji osiągnięto porozumienie. W spotkaniu w śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, oprócz przedstawicieli górników i zarządu spółki, uczestniczyli między innymi wiceministrowie gospodarki Tomasz Tomczykiewicz i Jerzy Pietrewicz oraz Jan Krzysztof Bielecki - reprezentujący kancelarię premiera.

Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że pierwszy raz od dawna w negocjacje zaangażowali się przedstawiciele rządu. - Do tej pory rząd nie chciał wchodzić w negocjacje mówiąc, że za sprawy funkcjonowania zakładów pracy odpowiedzialne są władze poszczególnych spółek - podkreślił politolog.

Zdaniem Andrzeja Anusza ta sytuacja może być początkiem protestów innych związków zawodowych. "W krótkoterminowej perspektywie jest to sukces , natomiast w długoterminowej może otworzyć dalsze negocjacje z innymi grupami, które będą się domagały takiego samego traktowania, czyli negocjowania z przedstawicielami rządu" powiedział.

>>> Czytaj też: Emigracyjny exodus trwa. Polacy nie chcą wracać do kraju

Reklama

Górnicy chcą mieszkań

Górnicy z sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz domagali się wypłaty zaległych pensji, co zostało już częściowo zrealizowane. Chcieli też możliwości wykupu mieszkań zakładowych.

Wczoraj około południa 150 górników protestujących od czterech dni pod ziemią wyjechało na powierzchnię. Zakończenie protestu pod ziemią było efektem zwolnienia prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego, Romana Łoja. Tak przedwczoraj wieczorem zdecydowała rada nadzorcza spółki. Posadę stracił też wiceprezes zarządu do spraw handlowo-rynkowych Mariusz Korzeniowski. Pełniącym obowiązki prezesa kopalni został były wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.

>>> Czytaj też: Rosja i Chiny samowystarczalne. Zachód nie jest im potrzebny