Odzyskane od Autostrady Wielkopolskiej pieniądze z tytułu nadmiernej rekompensaty wypłaconej kilka lat temu przez polskie władze trafią do Krajowego Funduszu Drogowego - poinformował w środę minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

"Zwróciliśmy się z pismem i przygotowaliśmy wystąpienie do Autostrady Wielkopolskiej SA, bo czasu mamy mało. Dano nam cztery miesiące na podjęcie starań. Jesteśmy w kontakcie z Prokuratorią Generalną. Nie marnujemy żadnego dnia w tym zakresie" - powiedział minister.

Szef resortu infrastruktury dodał, że pieniądze te trafią do Krajowego Funduszu Drogowego.

Pod koniec września tego roku resort poinformował o rozpoczęciu działań mających na celu odzyskanie ok. 1,2 mld zł od Autostrady Wielkopolskiej z tytułu nadmiernej rekompensaty.

Wpłata, która została dokonana kilka lat temu to 895 mln zł, jednak z odsetkami dała ok. 1,2 mld zł.

Reklama

Komisja Europejska poinformowała pod koniec sierpnia br., że spółka Autostrada Wielkopolska SA musi zwrócić polskiemu państwu 895 mln zł. Zdaniem Brukseli operator odcinka A2 otrzymał nadmierną rekompensatę z tytułu zmiany ustawy o autostradach płatnych.

Rekompensaty wypłacone przez polskie władze miały na celu wynagrodzenie przedsiębiorstwu AW SA zmiany w prawie, która prowadziła do zwolnienia pojazdów ciężarowych z obowiązku wnoszenia opłat autostradowych. KE uznała, że działanie to w swoim wymiarze było niezgodne z unijnymi zasadami pomocy państwa.

"Szczegółowe dochodzenie Komisji rozpoczęte w czerwcu 2014 r. potwierdziło, że AW SA miała prawo do otrzymania rekompensaty w ramach umowy koncesyjnej z Polską w celu przywrócenia oczekiwanej sytuacji finansowej sprzed zmiany polskich przepisów w 2005 r. Jednakże w dochodzeniu Komisji potwierdzono, że władze polskie oparły się na nieaktualnych danych z 1999 r. Doprowadziło to do zawyżenia spodziewanych przychodów AW SA z opłat za przejazd pojazdów ciężarowych w przypadku braku zmian legislacyjnych" - podkreśliła wówczas Komisja.

Urzędnicy w Brukseli stwierdzili, że różnica między faktycznie wypłaconą kwotą rekompensaty a zaktualizowanym szacunkiem opartym na danych liczbowych z 2004 r. była nieuzasadnioną korzyścią gospodarczą dla AW SA, co narusza unijne zasady pomocy państwa.

Cała sprawa zaczęła się w 2005 r., kiedy to Polska zmieniła przepisy dotyczące pojazdów ciężarowych, które były podwójnie obciążane opłatami za korzystanie z naszych autostrad (było to niezgodne z przepisami unijnymi). Zgodnie ze starymi zasadami pojazdy ciężarowe podlegały zarówno opłacie ryczałtowej (tzw. winieta), jak i opłatom autostradowym. W wyniku zmiany przepisów zostały zwolnione z opłat autostradowych.

Ówczesne władze naszego kraju postanowiły jednocześnie zrekompensować posiadaczom koncesji na autostrady utratę dochodów, wprowadzając tzw. myto wirtualne. Zostało to uzgodnione z każdym posiadaczem koncesji oddzielnie. W przypadku AW SA zgodzono się na utrzymanie wewnętrznej stopy zwrotu przedsiębiorstwa, związanej z inwestycją w autostradę A2 na tym samym poziomie, co przed zwolnieniem ciężarówek z opłat.

W sierpniu 2012 r. polskie władze zgłosiły Komisji, że wypłaciły zbyt wysokie rekompensaty na rzecz AW SA. Zdaniem Warszawy AW SA zawyżyła swoją wewnętrzną stopę zwrotu, korzystając z przestarzałego badania na temat ruchu drogowego i dochodów. Zamiast skorzystać z najbardziej aktualnego badania z 2004 r., AW SA powołała się na badanie z 1999 r. W badaniu z 1999 r. oszacowano znacznie wyższy poziom ruchu i przychodów, a tym samym większą oczekiwaną rentowność.

W rezultacie - jak wskazała Komisja - kwoty rekompensaty przekroczyły dochód, jaki AW SA byłaby zdolna wygenerować z opłat za pojazdy ciężarowe. Nadpłata wyniosła 895 mln zł w okresie od 1 września 2005 r. do 30 czerwca 2011 r.

Dochodzenie KE w tej sprawie toczyło się od połowy 2014 r.

>>> Czytaj też: Autostrada Wielkopolska i państwo na wojennej ścieżce. Spółka nie zamierza oddać 1,2 mld zł