Powołują się one na nieopublikowany raport z inspekcji 18 tys. budynków, w tym ministerstw, posterunków policyjnych, muzeów i galerii sztuki.

Po przeprowadzeniu kontroli w ok. połowie z nich okazało się, że produkują one 5,6 mln ton CO2 - dokładnie tyle, ile oszczędza się w W. Brytanii dzięki zastosowaniu odnawialnej energii wiatru.

Ilość emisji zapewne podwoi się, gdy będą znane wyniki całej kontroli - piszą dzienniki.

Jeden na sześć kontrolowanych budynków otrzymał najniższy możliwy współczynnik wydajności energetycznej. Tylko 55 na 8849 budynków otrzymało najlepszą możliwą kategorię A.

Reklama

Jednym z największych trucicieli okazała się siedziba ministra ds. energii i zmian klimatycznych Eda Milibanda, która emituje 1336 ton dwutlenku węgla rocznie.