„Bardzo bym chciał, i to jest właściwie mój apel przede wszystkim do pana prezydenta Andrzeja Dudy i pani premier Beaty Szydło, by szybko zrewidować to stanowisko. Utrzymywanie go, czy rozwijanie, czy pójście ta drogą będzie skutkowało izolacją Polski” - podkreślił Ujazdowski w piątek na konferencji prasowej we Wrocławiu.

Zdaniem europosła „dziś wymogiem patriotyzmu jest poszukiwanie sojuszników, prezentowanie pozytywnej wizji Unii Europejskiej i zdolność do wpływania na całość UE”.

„Działa na szkodę Rzeczypospolitej ten, kto skazuje Polskę na izolację, na bycie krajem niezdolnym do zawiązywania sojuszy. Kto nie ma sojuszników w dzisiejszym świecie, nie ma wpływu na treść polityki i nie ma zdolności do dbania o własne interesy. Z tej drogi trzeba zejść” - powiedział Ujazdowski.

Jak zaznaczył, Polska musi łączyć podmiotowość, asertywność ze zdolnością do współpracy z innymi narodami europejskimi, by zapobiec temu, że UE przyjmie formułę „Europy różnych prędkości”.

Reklama

„Polska powinna przedstawić wizję Europy w dużej skali i Europy solidarnej, Europy wewnętrznie elastycznej. Po to, by zmniejszyć ryzyko niekorzystnego dla Polski podziału Europy” - powiedział Ujazdowski. W jego ocenie, kolejnym celem powinna być odbudowa polityki regionalnej pomiędzy krajami Europy Środkowej.

„Doszło do skruszenia tego, o co najbardziej zabiegaliśmy w ostatnich miesiącach. Szczyt Rady Europejskiej pokazuje, że ten sojusz zachwialiśmy z własnej inicjatywy, dlatego że zarówno Czesi jak i Słowacy i w trochę inny sposób Węgrzy, opowiedzieli się za wyborem Donalda Tuska z oczywistych względów” - powiedział Ujazdowski.

Dodał, że te kraje „widzą w tym polityku kogoś, kto potrafi wprowadzić wrażliwość środkowo-wschodnią do polityki europejskiej”.

„Musimy zrekonstruować politykę regionalną. Odstąpić od radykalizmu, odstąpić od retoryki antyunijnej czy antyeuropejskiej. Trzeba nadać polityce regionalnej realną treść. Aż się prosi o wspólne projekty w dziedzinie energetyki, nauki, wymiany kulturalnej” - mówił Ujazdowski.

Ocenił, że polska dyplomacja powinna zrobić to czym prędzej, bo ryzyko polega nie tylko na osłabieniu naszego kraju w UE, ale także na osłabieniu Polski jako animatora współpracy regionalnej.

Europoseł podkreślił, że konieczny jest też w kraju konsensus w dziedzinie polityki europejskiej między rządem a opozycją. „Będziemy bardzo osłabieni, jeśli nie zaprzestaniemy przenoszenia tego sporu wewnętrznego na arenę międzynarodową” - ocenił Ujazdowski.(PAP)