Polska polityka zagraniczna musi być spójna

Polska polityka zagraniczna musi być spójna, musimy mówić jednym głosem, wtedy będziemy lepiej słyszalni - powiedziała premier Beata Szydło w czwartek na spotkaniu z ambasadorami RP.

Premier przypomniała, że w czasie narady ambasadorzy spotkali się z najważniejszymi politykami w Polsce i omawiali „najważniejsze kierunki, w których podążamy".

"Ja zawsze podkreślam i mówię: to jest nasza wspólna sprawa - zarówno tych, którzy pracują w rządzie, którzy pracują w innych instytucjach państwowych, tych, którzy odpowiadają za naszą politykę w różnych miejscach, to jest wspólna sprawa polskiego parlamentu, to jest wspólna sprawa wreszcie nas wszystkich, którzy reprezentujemy Polskę i polskie sprawy" - zaznaczyła premier.

Reklama

"A więc ta polityka przede wszystkim musi być spójna, musimy mówić jednym głosem, kiedy będziemy mówili jednym, głosem, to będziemy nie tylko lepiej słyszalni, ale ten głos będzie donośniejszy i jaśniej trafiał do naszych słuchaczy" - podkreśliła szefowa rządu.

Doroczna narada ambasadorów RP rozpoczęła się w poniedziałek i potrwa do piątku. W poniedziałek z ambasadorami spotkał się prezydent Andrzej Duda, a także marszałkowie Sejmu - Marek Kuchciński i Senatu - Stanisław Karczewski. Wśród gości zagranicznych byli m.in. szefowie MSZ Estonii Sven Mikser i Słowacji Miroslav Lajczak.

Nie ma mowy o Polexicie

Nie ma mowy o Polexicie; polski rząd nigdy nie zgodzi się na to, żeby rozmawiać o opuszczeniu przez Polskę Unii Europejskiej - oświadczyła premier Beata Szydło na czwartkowym spotkaniu z ambasadorami RP.

Premier zadeklarowała, że Polska jest gotowa do "trudnej, ale potrzebnej" dyskusji o przyszłości Unii Europejskiej. "Nie ma mowy o Polexicie, jak próbują budować narrację niektóre środowiska. I chcę to jeszcze raz wyraźnie w tym gronie państwu powiedzieć - nie ma żadnej mowy i żadnego pomysłu i rząd nigdy nie zgodzi się na to, by rozmawiać i myśleć o opuszczeniu przez Polskę Unii Europejskiej. Jasno to mówię" - podkreśliła Szydło.

"Nie ma takiej rozmowy i nasz rząd nie będzie dopuszczał do takiej dyskusji" - dodała, oceniając jednocześnie, że wszyscy ci, którzy próbują snuć taką narrację, robią to przeciwko Polsce.

Chcemy reformy UE zgodnie z interesem wszystkich państw członkowskich

Chcemy reformy wewnętrznej Unii Europejskiej zgodnie z traktatami i interesem wszystkich państw członkowskich - oświadczyła premier Beata Szydło w czwartek na spotkaniu z ambasadorami RP. Przekonywała, że polski rząd chce wzmocnić UE.

"Chcemy oczywiście reformy wewnętrznej Unii Europejskiej, zgodnie z traktatami i interesem wszystkich państw członkowskich. Tak, tej reformy chcemy i mówimy o tym otwarcie" - powiedziała szefowa rządu.

Jak tłumaczyła, Polska chce reformy Unii, ponieważ z troską myśli o przyszłości UE. "Uważamy, że obecny stan powoduje, że przynajmniej część państw członkowskich jest traktowana w sposób, który może zaburzyć zasady, które są fundamentem Unii Europejskiej. Mówimy oczywiście o solidarności, wspólnym rynku, ale też o poszanowaniu suwerenności spraw wewnętrznych poszczególnych państw członkowskich" - mówiła Beata Szydło.

Zdaniem premier, "uciekanie od tematu jest błędem i na rękę tym siłom i środowiskom, które chciałyby osłabić Unię". "Wszyscy w Europie powinniśmy myśleć o tym, jak wzmocnić Unię Europejską. To jest na pewno troską polskiego rządu" - podkreśliła.

"Chcemy, żeby Unia podkreśliła swój charakter, jako realna wspólnota suwerennych państw" - przekonywała Szydło.

Premier powiedziała też, że od pewnego czasu można odnieść wrażenie, że część polityków europejskich, zwłaszcza w instytucjach unijnych, nie jest gotowa do "ważnej rozmowy" o przyszłości Unii. "Ta rozmowa jest konieczna, po to, byśmy mogli dokonać takich zmian, które zagwarantują rozwój i trwanie Unii Europejskiej. To jest dzisiaj naszym celem" - podkreśliła szefowa rządu.

Polska za wzmocnieniem roli parlamentów narodowych w UE

Polska opowiada się za wzmocnieniem roli parlamentów narodowych w ramach Unii Europejskich - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło. Podkreśliła też, że Polska jest sceptyczna wobec koncepcji "twardego jądra" UE, czy Unii "dwóch prędkości".

"Jako orędowniczka reformy Unii Europejskiej uważam, że debata na temat przyszłości Unii nie musi sprowadzać się do wyboru pomiędzy federalistyczną wizją europejskiego superpaństwa, a eurosceptycznymi egoizmami narodowymi" - powiedziała premier w czwartek na spotkaniu z ambasadorami RP.

Szydło wskazała, że w wymiarze polityczno-instytucjonalnym, Polska opowiada się m.in. za wzmocnieniem roli parlamentów narodowych.

"I choć Unia potrzebuje więcej elastyczności, jesteśmy sceptyczni wobec koncepcji twardego jądra, dwóch prędkości, czy małych Unii. Uważamy, że takie rozwiązania sprzyjałyby raczej dezintegracji Unii Europejskiej, aniżeli jej wzmocnieniu" - przekonywała szefowa rządu.

Premier dodała, że w wymiarze gospodarczym nasz kraj chce dokończyć konstruowanie jednolitego rynku, zwłaszcza cyfrowego. "Polska stanowczo sprzeciwia się koncepcji inteligentnego protekcjonizmu promowanego w wielu państwach Europy Zachodniej" - podkreśliła Szydło.

"Polska ma nadzieję, że wypracujemy konsensus. Jesteśmy na ten konsensus otwarci, mamy propozycje, czekamy w tej chwili na to, by takie konstruktywne debaty były podjęte przez naszych partnerów w Unii Europejskiej" - powiedziała szefowa rządu.

Przestaliśmy być biernymi peryferiami

Jako region przestaliśmy być biernymi peryferiami, staliśmy się aktywnymi uczestnikami debaty nad przyszłością UE; daliśmy impuls do rozwoju współpracy regionalnej w wielu dziedzinach - mówiła premier Beata Szydło w czwartek na spotkaniu z ambasadorami RP.

Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa szefowa rządu podkreśliła, że "Polska jest dziś dużo bezpieczniejszym krajem niż dwa lata temu". "Jednocześnie z obawą obserwujemy poczynania naszych sąsiadów, chociażby w kontekście ćwiczeń Zapad 2017, które rozpoczną się za tydzień za naszą wschodnią granicą" - zaznaczyła.

Premier dodała, że realizacje postanowień podjętych podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie, zwłaszcza obecność żołnierzy sojuszniczych w Polsce i krajach bałtyckich, "stała się wyraźnym sygnałem, że dalsze próby podważania ładu europejskiego nie będą tolerowane".

"Dużym osiągnięciem jest konsolidacja państw naszego regionu wokół najważniejszych, wspólnych dla wszystkich partnerów tematów politycznych i rozwojowych" - dodała premier odnosząc się do współpracy Grupy Wyszehradzkiej, tzw. "dziewiątki" bukaresztańskiej oraz inicjatywy Trójmorza.

"Jako region przestaliśmy być biernymi peryferiami, staliśmy się aktywnymi uczestnikami debaty nad przyszłością UE; daliśmy impuls do rozwoju współpracy regionalnej w wielu dziedzinach" - przekonywała premier.

Polska nie zgodzi się na rozwiązania ws. uchodźców, które zostały narzucone

Polska będzie jeszcze aktywniej włączać się w pomoc humanitarną w państwach, gdzie toczą się konflikty; nie zgodzi się jednak na rozwiązania, które zostały narzucone przez UE, a zagrażają bezpieczeństwu naszych obywateli - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło .

Premier oceniła na czwartkowym spotkaniu z ambasadorami, że "obecne tendencje wskazują, iż imigranci zarobkowi dominują liczbowo nad uchodźcami". W związku z tym - mówiła - Polska "szanse na rozwiązanie kryzysu migracyjnego dostrzegam w holistycznym podejściu, łączącym pomoc humanitarną, współpracę rozwojową, a także operację wojskową".
"Jednak, aby powstrzymać obecną falę migracji niezbędne jest zapewnienie szczelności granic. Tylko skuteczna ochrona zewnętrznych granic UE może powstrzymać falę nielegalnej migracji" - powiedziała premier.

Szefowa rządu dodała, że "Polska będzie jeszcze aktywniej włączać się w pomoc humanitarną w państwach, w których toczą się w tej chwili konflikty, tam gdzie rzeczywiście ludzie cierpią i potrzebują pomocy". Zapewniła, że tego typu aktywność naszego kraju zostanie jeszcze zwiększona.
"Natomiast nie zgodzimy się jednak na rozwiązania, które zostały narzucone przez UE, a które w realny sposób zagrażają bezpieczeństwu naszych obywateli" - oświadczyła Szydło.

Polska stawia na bardzo szybki rozwój

Polska stawia w tej chwili na bardzo szybki rozwój i na bezpieczeństwo swoich obywateli. Zmiany, które wprowadzamy pokażą, że Polska jest państwem z którym trzeba się liczyć - powiedziała premier Beata Szydło po czwartkowym spotkaniu z ambasadorami RP.

Oceniła, że "moment historyczny, w którym przyszło nam działać jest trudny". "Musimy stawić czoła wielu wyznaniom. Stawka, o którą walczymy jest jednak olbrzymia" - wskazała premier.

Wyjaśniła, że tą stawką jest "przyszłość Rzeczpospolitej w XXI stuleciu". "Wierzę, że wspólnym wysiłkiem sprostamy temu zadaniu. Ufam, że polska polityka zagraniczna i polska dyplomacja zapewnią naszemu krajowi należne miejsce pośród narodów świata" - powiedziała.

Szefowa rządu powiedziała, że "Polska stawia w tej chwili na bardzo szybki rozwój i na bezpieczeństwo swoich obywateli". "Zmiany, które wprowadzamy, reformy, które wprowadzamy pokażą, że Polska jest państwem z którym trzeba się liczyć" - zapewniła. Dodała, że Polska "jest państwem demokratycznym, które chce na zasadach partnerskich współpracować ze wszystkimi swoimi sojusznikami, sąsiadami i partnerami".

Zaapelowała do ambasadorów, by "wszyscy wspólnie jednym głosem mówili bardzo wyraźnie o Polsce". "Byśmy praw Polski i Polaków bronili, byśmy przedstawiali prawdziwie nasze stanowisko, byśmy tworzyli białoczerwoną drużynę po to, żeby budować dobrą przyszłość dla naszej ojczyzny, dla naszych obywateli" - podsumowała.

>>> Czytaj też: Siła militarna kontra chęć obrony ojczyzny. Zaskakujące wyniki rankingu