Zgoda na umocnienie juana w sytuacji gospodarczego spowolnienia byłaby „ekonomicznym samobójstwem” – stwierdził podczas panelu dyskusyjnego w Davos Stephen Roach, prezes Morgan Stanley na Azję. „Nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, aby w czasie recesji jakiś kraj dobrowolnie podnosił wartość swej waluty. To horrendalna porada” – argumentował Roach.

Wznowienie sporu wokół juana grozi wzrostem napięcia między dwiema wiodącymi gospodarkami świata oraz podważy współpracę niezbędną dla stawienia czoła globalnej recesji – komentuje agencja Bloomberg. Chiny ograniczyły wzrost juana wobec dolara w lipcu 2008 roku, gdyż w okresie poprzednich trzech lat, od czasu zniesienia sztywnego kursu, wartość chińskiej waluty zwiększyła się o 21 proc.

„Pohukiwania Waszyngtonu na Pekin absolutnie niczego nie zmienią” – oświadczył podczas tego samego panelu Trezor Manuel, minister finansów RPA.

Geithner, który objął swoje stanowisko w tym tygodniu, stwierdził wprost w zeszły piątek, iż prezydent Barack Obama jest przekonany, że Chiny ‘manipulują swoją walutą”. Zasugerował więc, że nowa administracja może przyjąć bardziej twarde stanowisko w rela cjach z największym nabywcą amerykańskiego długu.

Reklama

Do współpracy nawołują natomiast Chińczycy. Szef chińskiego rządu Wen Jaibao oświadczył w Davos, że wybierając pokojowe i harmonijne stosunki oba kraje staną będą zwycięzcami. Wyraził też zainteresowanie szybkim nawiązaniem kontaktów z administracją Obamy.