"Arabia Saudyjska nie chce pozyskać bomby nuklearnej, ale niewątpliwie jeśli Iran rozwinie bombę nuklearną, pójdziemy w jego ślady tak szybko, jak to będzie możliwe" - powiedział książę Muhammad.

Wywiad przeprowadzony został przez dziennikarkę CBS Norah O’Donnell w Rijadzie w ubiegłym tygodniu, a nadany został w czwartek.

Królestwo saudyjskie od lat walczy z Iranem o dominację w regionie Bliskiego Wschodu, ostatnio prowadząc m.in. wojny zastępcze w Syrii i Jemenie.

Rijad należał też do krytyków porozumienia nuklearnego z Iranem dotyczącego kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej z 14 lipca 2015 roku. Porozumienie podpisała z Iranem grupa 5+1, czyli USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny oraz Niemcy. Dodatkową stroną porozumienia jest Unia Europejska. Umowa ogranicza program atomowy Teheranu w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji gospodarczych.

Reklama

W ramach pakietu reform księcia Muhammada Arabia Saudyjska pracuje nad rozwojem energetyki nuklearnej, aby zmniejszyć zależność gospodarki od ropy naftowej. O wielomiliardowy kontrakt na budowę pierwszych dwóch bloków elektrowni atomowej walczą podmioty z USA, Korei Południowej, Rosji, Francji i Chin - przypomina Reuters.

Saudyjczycy twierdzili dotychczas, że technologia nuklearna ma służyć jedynie celom pokojowym, ale nie wyjaśniali, czy planują wzbogacać uran w celu wytworzenia paliwa nuklearnego, które może też być wykorzystywane do produkcji broni jądrowej. We wtorek rząd uchwalił program energii atomowej, ograniczający jej zastosowanie jedynie do celów pokojowych zgodnie z prawem międzynarodowym.