Szefowa rządu potępiła sprawców, oceniając atak jako "szokujący i barbarzyński", i podkreśliła, że "używanie broni chemicznej nie może być bezkarne".

"Będziemy pracować z naszymi najbliższymi sojusznikami rozważając, w jaki sposób możemy pociągnąć sprawców do odpowiedzialności, a także w jaki sposób możemy zapobiec w przyszłości pogarszaniu się humanitarnej katastrofy, jaką jest używanie broni chemicznej" - powiedziała May.

Jednocześnie zastrzegła, że "wszystko wskazuje" na to, iż atak został przeprowadzony przez reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Premier dodała także, że jest "oburzona, ale nie zaskoczona" rosyjską decyzją o zawetowaniu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie wszczęcia nowego dochodzenia mającego ustalić odpowiedzialność za ataki chemiczne w Syrii.

Reklama

Pytana o stanowisko amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który napisał w środę na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku Syrii w odpowiedzi na atak chemiczny w Dumie, May odmówiła jednoznacznej odpowiedzi.

Brytyjskie media zastanawiały się w środę, czy Wielka Brytania może dołączyć do zapowiadanej przez Trumpa interwencji zbrojnej w Syrii. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Termin możliwej interwencji ma znaczenie ze względu na istniejący w W. Brytanii zwyczaj parlamentarny, zgodnie z którym każda interwencja militarna powinna uzyskać wcześniej autoryzację parlamentu. Część posłów Partii Konserwatywnej - w tym szef komisji ds. polityki zagranicznej w Izbie Gmin Tom Tugendhat - sugerowała w ostatnich dniach w mediach, że May mogłaby jednak podjąć taką decyzję samodzielnie.

Przeprowadzenie głosowania wymagałoby pilnego zwołania obrad Izby Gmin, bo zgodnie z parlamentarnym kalendarzem deputowani mają wolne do poniedziałku, 16 kwietnia.

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn ostrzegł, że bombardowania w Syrii mogą doprowadzić do pogorszenia sytuacji lub nawet wybuchu "gorącej wojny między Stanami Zjednoczonymi a Rosją na syryjskim niebie". Jednocześnie zaznaczył, że "parlament zawsze powinien móc się wypowiedzieć na temat każdej interwencji militarnej".

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potępiła w środę domniemany atak chemiczny na szpital w mieście Duma we Wschodniej Gucie koło Damaszku. Poinformowała, że 43 osoby zginęły z powodu "objawów, jakie powoduje ekspozycja na toksyczne substancje chemiczne". Takie objawy miało też ponad 500 osób.