"W obecnej sytuacji rząd niewiele może zrobić. Jest już trochę późno na ratowanie złotego. Sytuacja wymknęła się spod kontroli" - powiedział PAP Ryszard Petru.

We wtorek na konferencji prasowej premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie interweniował na rynku walutowym, jeśli euro przekroczy 5 zł.

We wtorek płacono nawet 4,94 zł za jedno euro.

Petru powiedział we wtorek, że rząd już ponad tydzień temu zapowiadał, że podejmie stosowne kroki, aby zapobiec spadkowi naszej waluty, ale nie działał. "To ośmieliło do dalszej spekulacji na złotym" - wyjaśnił Petru.

Reklama

"Teraz rynek sprawdzi, na ile rząd jest silny. Chce zobaczyć, na jakim poziomie będzie ta interwencja i w jakich kwotach" - wyjaśnił ekonomista.

Ekspert dodał, że Polska ma stosunkowo małe rezerwy walutowe i "samotne" interwencje mogą nie wystarczyć. "Na interwencję NBP musiał by wydać co najmniej kilka lub kilkanaście z 55 miliardów euro rezerw" - wyjaśnił Petru.

"Osłabiają się wszystkie waluty regionu - skuteczne działania musiały by uwzględnić więc pomoc Europejskiego Banku Centralnego" - powiedział Petru.