- Zmian w kształcie ograniczonym do kwestii opłat od składek czy za zarządzanie nie należy przyjmować, bo nie doczekamy się kompleksowej regulacji działalności OFE – mówi Jeremi Mordasiewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan.

Kosmetyka – nie zmiany

Dodaje, że rząd koncentruje się na rozwiązaniach, które dadzą kilka złotych wyższą emeryturę, a nie zajmuje się zmianami, które mogą podnieść ją o kilkadziesiąt złotych podnosząc efektywność inwestycji.

Chodzi tu przede wszystkim o realizację zapowiadanego przez rząd utworzenia funduszy o różnym poziomie ryzyka w zależności od wieku ubezpieczonego. Wraca też postulat poszerzenia możliwości inwestycyjnych OFE min. o aktywa zagraniczne i instrumenty pozwalające zabezpieczyć się przed spadkami na giełdzie.

Reklama

Branża chce też zmienić system porównywania efektów inwestycyjnych tak, żeby OFE nie porównywały się do siebie, ale do zewnętrznego benhmarku np. 10 letnich obligacji w części aktywów lokowanych bezpiecznie czy WIG – w części inwestowanej w akcje. Chodzi o to, żeby odejść od karania funduszy za nie osiągnięcie tzw. minimalnej stopy zwrotu, która jest liczona w relacji do osiągnięć innych OFE. Powoduje to, że zarządzający koncentrują się na tym, żeby nie mieć portfela zupełnie innego niż konkurenci, a nie na tym, żeby osiągać jak najwyższe zyski.

Co na to resort pracy

Według zapewnień ministerstwa pracy i polityki społecznej, resort cały czas kontynuuje prace nad nowelizacją ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych w zakresie wprowadzenia funduszy o różnym profilu ryzyka.

Pierwotna propozycja ogłoszona przez resort zakładała powstanie obok obecnego funduszu zrównoważonego, jednego funduszu bezpiecznego (inwestującego głownie w bezpieczne papiery) i jednego agresywnego (inwestującego w większej części w akcje). To jeden z niewielu punktów zmian, w którym branża zgadzała się z ministerstwem.

Trzeba mieć nadzieję, że te prace zostaną doprowadzone do końca. Do tej pory to się nie udało, czego konsekwencje ponoszą już pierwsze emerytki, dostające już część (na razie niewielką) emerytury z oszczędności zgromadzonych w OFE i wszyscy podatnicy.

Emerytury byłyby wyższe, gdyby nie rządowe zaniechania

To one powinny już od 2005 r. mieć prawo przeniesienia swoich oszczędności do funduszu bezpiecznego.- Gdyby taka możliwość była stworzona przeciętna emerytura z oszczędności w OFE, byłaby o 20 zł wyższa, niż obecne 88-90 zł – mówi Wiktor Wojciechowski, z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Wyjaśnia, że te wyliczenia są oparte przy założeniu osiągania przeciętnego wynagrodzenia, przeciętnej stopy zwrotu OFE. Przenoszenie do funduszu bezpiecznego w założonym modelu zakładałoby ograniczanie zaangażowania w akcje co roku o 10 proc., z 40 proc. do zera. - Dla porównania gdyby w 2005 r. obniżyć opłaty do 3,5 proc., jak obecnie proponuje rząd, emerytura byłaby o 90 groszy wyższa niż obecnie – mówi Wiktor Wojciechowski.

Za opóźnienie zapłacimy wszyscy

Przypomnijmy, że w tym czasie pracowano nad nowelizacją ustawy o OFE, ale skończyło się tylko na wprowadzeniu obniżeniu od kwietnia 2004 r. opłat od składek. To właśnie zgodnie z tamtą nowelizacją, fundusze pobierają obecnie maksymalnie 7 proc. opłaty od składek, a poziom 3,5 proc. miały osiągnąć od początku 2014 r.

Straciły nie tylko emerytki ale też wszyscy podatnicy. Rząd widząc słabe wyniki inwestycyjne postanowił, że jeśli emerytki więcej zebrały by w tym samym czasie w ZUS, niż mają obecnie w OFE, mogą przenieść się do ZUS. W ten sposób ich straty na inwestycjach OFE, zostały wyrównane przez wszystkich podatników. Na szczęście, będzie to dotyczyło tylko kilku tysięcy osób, a do tego póki co są to też niewielkie kwoty.

Zabezpieczenie przed stratą

Z kolei z początkiem 2006 r. miały zostać poszerzone możliwości inwestycyjne OFE. Dostałyby one prawo do zakupu instrumentów pochodnych, zabezpieczających np. przed spadkami kursów na giełdzie. Pozwoliłoby to ograniczyć straty, które fundusze zanotowały obecnie.

We wrześniu 2005 roku powstało już rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie, będące efektem kilkumiesięcznych prac ekspertów z branży, nadzoru i rządu. - Chcieliśmy uzyskać dostęp do instrumentów pochodnych, ale tylko w zakresie pozwalającym na zabezpieczenie się przed stratami – mówi Michał Szymański, prezes PTE Commercial Union.

Bez nich fundusze, które musiały zaangażować się w inwestycje w akcje widząc ich duży wzrost wartości, nie mogły potem z nich wyjść, żeby nie pogłębić strat swoich i pozostałych inwestorów. Pozostało im ograniczyć swoje zaangażowanie i tłumaczyć się, że jako inwestorzy długoterminowi te straty jeszcze odrobią. Niestety to rozporządzenie zostało anulowane w grudniu 2005 r. Od tego czasu sprawa utknęła w miejscu.

Czy jest nadzieja na zmiany?

Dopiero w ostatnich miesiącach zaczęła intensywniej zajmować się tym tematem Rada Rozwoju Rynku Finansowego przy Ministrze Finansów. Jednym z efektów jej prac będzie min. umożliwienie większego zaangażowania OFE w inwestycje za granicą oraz wykorzystanie instrumentów pochodnych dla tylko w celu zabezpieczenia się przed stratą z tytułu posiadanych już instrumentów. Nie chodzi więc np. o wystawianie opcji, które spowodowało obecne problemy wielu przedsiębiorstw, które chciały w ten sposób zarobić.

Kończą się prace nad rozporządzeniem ministra finansów w sprawie ogólnego zezwolenia na lokowanie aktywów. Ale uzgodnienia dotyczą też zmian w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych oraz rozporządzeniu Rady Ministrów dotyczącego limitów inwestycyjnych. Nowelizacja tych aktów prawnych w kształcie proponowanym przez RRRF dałaby OFE większe możliwości dywersyfikacji ryzyka inwestycyjnego, co powinno przełożyć się na wyższe zyski przyszłych emerytów lub mniejsze straty w przypadku powtórzenia się kryzysu podobnego do obecnego. Jednak po doświadczeniach z poprzednich lat, zarządzający OFE obawiają się czy tym razem uda się wprowadzić te rozwiązania w życie.

Jakie zmiany w organizacji OFE wejdą wkrótce?

* Rada Ministrów zaakceptowała projekt zmian w systemie opłat na rzecz OFE. Zgodnie z projektem opłaty od składek mają spaść do 3,5 proc. od 1 stycznia 2010 r. Pierwotnie miało to się stać mniej więcej w połowie roku, bo projekt przewidywał wejście w życie zmian pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia. Obecnie maksymalna wysokość opłat to 7 proc. i większość funduszy pobiera właśnie taką opłatę.

* Rząd chce też podniesienia limitu do którego OFE będą mogły pobierać opłaty za zarządzanie aktywami do 45 mld zł. Pierwotnie OFE które zebrały powyżej 20 mld zł miały dostawać nie więcej niż 8,4 mln zł miesięcznie. Obecnie takiego limitu nie ma i np. fundusz po osiągnięciu aktywów na poziomie 65 mld zł może pobierać 20,1 mln zł miesięcznie plus 0,015 proc. nadwyżki od aktywów ponad 65 mld zł.