"To korzystna sytuacja dla eksporterów" - dodał Pawlak. Jego zdaniem, przy obecnym kursie złotego jest dobry czas na zawieranie przez eksporterów umów na tzw. opcje walutowe. "Opcje to jest bardzo dobre rozwiązanie, byleby przedsiębiorca nabywał tylko opcje +put+, a nie wystawiał opcje +call+" - powiedział Pawlak. Zaznaczył, że ważne jest, aby zabezpieczenia umów na opcje były "dobrze powiązane z realnymi, podpisanymi kontraktami i terminem płatności w walucie".

Zastrzegł jednocześnie, że pomimo korzystnego kursu dla eksporterów na zawieranie takich umów "każdy przedsiębiorca powinien w tej sprawie dokonać oceny ryzyka adekwatnie do swojej pozycji (rynkowej-PAP)".

W okresie, gdy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Części umów miały charakter asymetryczny i przyniosła straty przedsiębiorcom, gdy kurs złotówki spadł.

Umowy asymetryczne na opcje walutowe to takie, w których nominał opcji kupna (tzw. call) jest większy od nominału sprzedaży (put) lub w których zapisano inne warunki dotyczące praw i obowiązków dla obu stron umowy. Opcja call daje nabywcy prawo do kupna waluty po z góry ustalonej cenie, a opcja put daje nabywcy prawo do sprzedaży waluty po z góry ustalonej cenie.

Reklama