Decyzją rządu prezydenta Nicolasa Maduro z dniem 20 sierpnia na boliwarach, jak nazywają się wenezuelskie banknoty, w związku z inflacją, która po czterech latach kryzysu może wynieść milion procent, zostanie skreślonych pięć zer. Ponadto boliwar będzie miał od tego czasu nazwę "suwerennego boliwara".

Według ekonomistów reprezentujących opozycyjną większość parlamentarną, boliwar traci codziennie na wartości 2,8 proc.

"To nie przedsiębiorstwa generują hiperinflację: jest ona wynikiem nadmiernych wydatków rządu" - ocenia dyrektor firmy Ecoanalitica, Alejandro Grisanti, który uważa, że rządowy plan naprawy gospodarki Wenezueli nie zawiera żadnych elementów, które mogłyby zahamować inflację.

Inny wenezuelski analityk, dyrektor firmy Econometrica, Henkel Garcia ocenia, że wydobycie Wenezueli z zapaści gospodarczej nie jest już możliwe bez międzynarodowej pomocy finansowej rzędu 30 miliardów dolarów - "przynajmniej w ciągu kilku pierwszych lat".

Reklama

"Jakikolwiek plan reformy gospodarczej, który nie przewiduje międzynarodowej pomocy finansowej, wydaje mi się pozbawiony większego sensu" - twierdzi Garcia, który m.in. poddaje krytyce całkowite już dziś przejęcie przez rząd Maduro kontroli nad zasobami dewizowymi kraju.

Mimo że Wenezuela jest krajem o największych na świecie zasobach ropy naftowej, przeżywa od czterech lat pogłębiający się kryzys gospodarczy, który objawia się m.in. brakami w zaopatrzeniu w żywność, leki, części zamienne do maszyn i pojazdów, a nawet banknotów w obiegu (inflacja), nie mówiąc już o załamaniu się sektora usług.

Prezydent Maduro, aby przyjść w sukurs biedniejszym warstwom ludności, stworzył rodzaj systemu pomocy socjalnej dla osób zakwalifikowanych jako najuboższe; otrzymują one rodzaj legitymacji uprawniającej do korzystania z programów pomocy socjalnej i zapomóg pieniężnych.

Uprawnia on m.in. do tankowania paliwa do samochodów po cenach specjalnych. Ci, którzy nie posiadają takiej legitymacji, płacą za paliwo po cenach "międzynarodowych".

Rafael Guzman, przewodniczący komisji finansów Zgromadzenia Narodowego Wenezueli, w którym opozycja ma zdecydowaną większość, ale którego uprawnienia przejęła de facto powołana przez prezydenta Konstytuanta, przedstawił obrazowo skutki hiperinflacji. Powiedział na konferencji prasowej w Caracas: "Nie ma dziś fizycznie jednego wenezuelskiego banknotu o wystarczająco wysokim nominale, aby zapłacić (po komercyjnych cenach) na stacji benzynowej za litr paliwa".

>>> Polecamy: Wyrasta kandydat na kolejnego kanclerza Niemiec? To „męska wersja Angeli Merkel”