Jestem przekonany, że kupno Polskich Kolei Linowych to będzie dobry biznes także dla Skarbu Państwa, nie kupuje się nieopłacalnego biznesu - ocenił w środę szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Przyznał, że nie zna kwoty transakcji odzyskania m.in. kolejki na Kasprowy.

Dworczyk w radiu RMF FM pytany był m.in. o cenę, za jaką Polski Fundusz Rozwoju odkupi udziały w PKL od luksemburskiego funduszu inwestycyjnego. "Na pewno za godziwą kwotę. Kolejka na Kasprowy była symbolem Polski od lat, powstała dzięki wysiłkowi II RP" - odpowiedział.

Dopytywany, czy zna dokładną kwotę transakcji, Dworczyk przyznał, że nie zna konkretnej ceny. Dodał jednak, że według "jego wiedzy" wynegocjowana kwota "była bardzo dobra". "Kolejka wróciła do Skarbu Państwa. Jesteśmy właścicielem jako Polska kolejki na Kasprowy. Powinniśmy wszyscy się cieszyć" - zaznaczył Dworczyk.

Szef Kancelarii Premiera ocenił, że inwestycja może generować zyski. "Każdy kto był w Zakopanem, kto z niej korzystał widzi, jakim cieszy się zainteresowaniem, wiec jestem przekonany, że będzie to również dobry biznes (...) Nie kupuje się biznesu nieopłacalnego (...) Skarb Państwa będzie mógł na tym zarabiać" - dodał.

We wtorek ogłoszono, że Polski Fundusz Rozwoju SA (PFR) zawarł umowę ze spółką zależną funduszu Mid Europa Partners na zakup 99,77 proc. akcji Polskich Kolei Linowych SA (PKL). Resztę akcji posiadają samorządy z Podhala na czele z Zakopanem. Zamknięcie transakcji jest planowane w najbliższych miesiącach. PKL to najstarszy i największy operator kolei i wyciągów górskich posiadający siedem ośrodków w Tatrach i Beskidach, z których najbardziej znane to Kasprowy Wierch i Gubałówka w Zakopanem, a także Jaworzyna Krynicka w Krynicy-Zdrój.

Reklama

>>> Czytaj też: Wysokie odszkodowania za opóźniony pociąg. Unia chce skłonić koleje do punktualności