"Nie można dzisiaj ocenić, czy sytuacja jest gorsza czy lepsza niż podczas okresu wojny z Irakiem (1980-88 - PAP), ale podczas tamtej wojny nie mieliśmy problemów z naszymi bankami, sprzedażą ropy, czy importem i eksportem. Były tylko sankcje za zakup broni" - powiedział Rowhani w relacji agencji IRNA.

Prezydent Iranu przyznał, że "presja naszych wrogów jest wojną bez precedensu w historii naszej Islamskiej Rewolucji". Dodał jednak, że "nie rozpacza i pokłada wielką nadzieję w przyszłości” i jest przekonany, że „przezwyciężymy tą trudną sytuację pod warunkiem, że będziemy zjednoczeni".

Reuter przypomina, że radykalne ugrupowania krytykowały Rowhaniego, mającego opinię umiarkowanego, za jego politykę po tym jak prezydent USA Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z nuklearnego porozumienia z Iranem z 2015 r. i przywrócił sankcje wobec Teheranu.

Rowhani był jednym z czołowych architektów tego porozumienia.

Reklama

Trump w ub. czwartek wezwał przywódców irańskich do rozmów na temat rezygnacji z programu nuklearnego i dodał, że nie może wykluczyć militarnej konfrontacji USA z Iranem.

USA stale zwiększają militarną i ekonomiczną presję na Iran, m. in. starając się całkowicie zablokować eksport irańskiej ropy. Amerykanie skierowali też do Zatoki Perskiej grupę okrętów z lotniskowcem oraz bombowce a ostatnio rozmieścili w tym rejonie pociski Patriot.

>>> Czytaj też: Reżim Erdogana chwieje się. Polityk nie podda się jednak bez walki