Matwijenko powiedziała, że "nie dzwoniła nigdy do nikogo i nie wywierała nacisków", i dodała, że wie o tym środowisko dziennikarskie. "Nie używałam w tym wypadku +prawa telefonicznego+ (wykorzystywania nieformalnych powiązań - PAP)" - dodała.

Informację o zwolnieniu dziennikarzy Iwana Safronowa i Maksima Iwanowa podano w poniedziałek. Ogłosili oni, że powodem był opublikowany w kwietniu na łamach "Kommiersanta" artykuł o możliwym odwołaniu Matwijenko. Dziennikarze przekazali, że zwolniono ich "zgodnie z decyzją akcjonariusza", który wyraził niezadowolenie z powodu materiału. Rzecznik Aliszera Usmanowa, właściciela Domu Wydawniczego Kommiersant, zapewnił, że biznesmen nie uczestniczył w zwolnieniu dziennikarzy.

W geście solidarności ze zwalnianymi kolegami podania o zwolnienie złożyło 11 dziennikarzy "Kommiersanta" - wszyscy autorzy działu polityki. Podania zostały przyjęte przez redaktora naczelnego Władimira Żełonkina. W środę trwają procedury zwalniania dziennikarzy z pracy.

"Kommiersant" to najstarsza w Rosji prywatna gazeta o tematyce biznesowej i jeden z głównych dzienników w kraju.

Reklama

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)