Turcja, która ogłosiła w środę początek operacji wojskowej w północnej Syrii, wezwała kraje europejskie do „odebrania” swoich obywateli, którzy dołączyli się do Państwa Islamskiego (IS), a obecnie znajdują się jako jeńcy w rękach sił kurdyjskich.

"Przyczyną problemu jest to, że ich kraje ojczyste nie chcą ich odbierać z powrotem" - powiedział w wywiadzie dla BBC rzecznik prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, Ibrahim Kalin.

"Kraje takie jak Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania, Belgia nie chcą ich odbierać, ale są oni ich obywatelami i muszą ich odebrać, osądzić i sprawić, by sprawiedliwości stało się zadość" - mówił Kalin.

Prezydent Erdogan ogłosił w środę rozpoczęcie nowej operacji wojskowej w Syrii przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), które uważa za grupę "terrorystyczną", ale która jest wspierana przez Zachód. YPG stanowią główny trzon wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii i kontrolują obecnie większość północnych terenów kraju.

Kilka państw, w tym Francja, obawia się, by wznowienie przemocy w północno-wschodniej Syrii nie doprowadziło do odrodzania się IS i niepokoi się losem tysięcy zagranicznych dżihadystów przetrzymywanych w obozach kontrolowanych przez YPG.

Reklama

"Dopilnujemy, aby (więźniowie) nie wylądowali na wolności, aby nie zostali zwolnieni i aby nie stanowili zagrożenia" - powiedział Kalin w wywiadzie. Dodał, że Turcja pracuje nad "planem" ze swoimi "sojusznikami i lokalnymi (syryjskimi) siłami, ale żadnych konkretów nie podał.

Pod presją wrogo nastawionej opinii publicznej i bojąc się działania dżihadu na swoim terenie, wiele krajów odmawia przyjęcia z powrotem pochodzących z nich zagranicznych bojowników IS, którzy przetrzymywani są przez Kurdów.

W komunikacie rozpowszechnionym w niedzielę wieczorem po rozmowie telefonicznej prezydentów Turcji Erdogana i USA Donalda Trumpa, Biały Dom oznajmił, że Turcja będzie teraz "odpowiedzialna za wszystkich bojowników IS, schwytanych w tej strefie w ciągu ostatnich dwóch lat".

Rząd turecki od kilku dni próbuje zapewniać, że nie pozwoli na "powrót w jakiejkolwiek formie" Państwa Islamskiego.

>>> Czytaj też: Reuters: W czwartek odbędzie się pilne posiedzenie RB ONZ ws. ofensywy Turcji w Syrii