Niemożliwość rozbudowy zapychającego się Lotniska Chopina, otoczenie gęstą zabudową mieszkaniową i bliskość południowej obwodnicy Warszawy to tylko niektóre argumenty za tym, by zbudować port lotniczy przyszłości w innym miejscu: tuż obok stolicy. Port Lotniczy Solidarność zostanie zlokalizowany na Mazowszu między Łodzią a Warszawą. Początkowo będzie w stanie obsłużyć do 45 mln pasażerów rocznie. Dzięki budowie modułowej w przyszłości będzie można tę liczbę nawet podwoić, jeśli takie będą wymagania rynku.
Liczne prognozy wskazują, że podróżujących samolotami w przyszłości będzie stale przybywać. Dla przykładu: w 2018 r. polskie lotniska obsłużyły o 15 proc. więcej pasażerów niż rok wcześniej. W ciągu czterech lat pasażerów przybyło o połowę – z 30 milionów w 2015 do ponad 45 milionów w 2018. Nowy port lotniczy będzie mógł działać przez całą dobę. To pozwoli optymalnie wykorzystać możliwości: jego i LOT-u, który bez odpowiedniej infrastruktury nie będzie mógł się rozwijać.
Dzisiaj w Warszawie obsługuje się 40 proc. wszystkich pasażerów polskich lotnisk. Okęcie to miejsce licznych przesiadek. Stworzenie nowoczesnego obiektu, który stanie się hubem przesiadkowym, pozwoli ściągnąć do tej części Europy znacznie więcej podróżnych. Europę Środkową i Wschodnią zamieszkuje ok. 180 mln ludzi. Będą oni coraz częściej podróżować - zarówno ze względów zawodowych, jak i w celach turystycznych. Teren wokół CPK zostanie dodatkowo wykorzystany na budowę Airport City, czyli biznesowego miasta, na terenie którego znajda się biurowce, siedziby start-upów, centra konferencyjne, targowo-wystawiennicze i usługowe służące nie tylko Polsce, ale też całemu regionowi. Takie tereny znajdują się m.in. w rejonie lotnisk w Genewie i Monachium.
Aby móc wygodnie dojechać do CPK, trzeba zainwestować w infrastrukturę kolejową. Jak wynika z założeń Programu Kolejowego CPK, powstanie 10 nowych szlaków, nazywanych „szprychami” - na wzór rozchodzących się na wszystkie strony szprych w kole rowerowym. Będą one służyć nie tylko pasażerom, ale także transportowi towarowemu. W związku z budową portu lotniczego powstanie łącznie ponad 1600 km nowych linii kolejowych. Dojazd do CPK i Warszawy zyska 13 mln mieszkańców łącznie ze 120 miast.
Korzyści jest więcej. CPK to również nowe miejsca pracy. Specjaliści szacują, że dzięki tej inwestycji zatrudnienie znajdzie nawet 150 tys. ludzi. Samo lotnisko oczywiście ich wszystkich nie zatrudni. Nowe miejsca pracy powstaną także w branżach powiązanych: logistyce, na kolei, w usługach i handlu. Skąd to wiadomo? Pokazują to choćby przykłady z Francji i Hiszpanii: dzięki budowie lotnisk w Madrycie i Paryżu pracę zyskało łącznie niemal pół miliona ludzi.
Zanim będziemy mogli się cieszyć szybkimi połączeniami kolejowymi i ciekawymi ofertami pracy, czekają nas niemałe wydatki. Ponosić je będzie jednak nie tylko Skarb Państwa. Inwestorzy chcący w przyszłości czerpać zyski z przedsięwzięcia, już dziś starają się o to, by zostać partnerami biznesowymi w tym projekcie. Na początku października 100 mln funtów finansowania eksportowego, czyli bardzo nisko oprocentowanej pożyczki celowej, na budowę portu lotniczego w Baranowie zaproponował Polsce rząd Wielkiej Brytanii. To pokazuje, że inwestycja jest traktowana poważnie nie tylko w Polsce.
Nowe lotnisko to nie tylko pasażerowie. To także ruch cargo, czyli szansa biznesowa dla centrów logistycznych i gospodarki. Atrakcyjnie położony obiekt gwarantuje dostarczanie dóbr z i do odległych zakątków globu. Ponadto Polska, będąca częścią struktur unijnych, budując nowe lotnisko działa w zgodzie z celami Lotniczej Strategii dla Europy. Chodzi przede wszystkim o wzmocnienie konkurencyjności europejskiego lotnictwa względem Azji i Bliskiego Wschodu. Wpisujemy się także w cele europejskiej polityki obronnej. Oprócz funkcji cywilnej CPK może być ważnym obiektem dla NATO w ramach rozbudowy tzw. „flanki wschodniej”.